Amadeusz „Ferrari” Roślik (8-9-0) to jedna z największych gwiazd na scenie polskich freakfightów. Ma sporo fanów i hejterów, którzy w jednym muszą być zgodni – pojedynki i konferencje, w których udział bierze Ferrari, zawsze wzbudzają dużo emocji. Nie inaczej jest przed pojedynkiem, który miał odbyć się na gali CLOUTMMA 5 – „miał”, ponieważ po dzisiejszym zamieszaniu i plotkach wokół tego starcia, otrzymaliśmy stanowisko samego Amadeusza. Ten w mocnych słowach postanowił odpowiedzieć na oświadczenie federacji CLOUTMMA:
– Wiesz, jaką głupotę dzisiaj popełniłeś? Że uwierzyłem Ci. Że jest Ci przykro. Że moja mama kilka lat temu miała raka i prawie zmarła, że teraz jest powrót i że na dniach też czeka ją operacja na onkologii. Jak mówiłeś mi: „Wyjdź, zawalcz dla mamy”. Ja mówię Ci: „Sławek, dowiedziałem się wczoraj wieczorem. Nie spałem od wczoraj”. I co, uzgodniliśmy, że się prześpię i dam Ci ostatecznie znać, tak? A że dzisiejszego Cage’a nie będzie. A wchodzę kilka godzin później na internet i się dowiaduję zupełnie innej wersji, w której okłamujesz ludzi, a mnie stawiasz w złym świetle. A wiesz, że masz dar przekonywania i mnie przekonałeś dzisiaj? Nie wiem, czemu poszedłeś w terroryzm. Powiem Ci coś jeszcze. Z ręką na sercu. Jak moja mama nie chciała walki z Denisem, powiedziałem jej, że rozmawiałem z Tobą i tak dalej… I moja własna matka powiedziała, że we mnie wierzy i żeby wyszedł Ty k… do Denisa. Ale za to, co wstawiłeś i jak potraktowałeś moich rodziców… Muchy w kiblu bym z Wami nie ubił. – mówi Amadeusz.
Słowa te kierowane są do „Sławka” – prawdopodobnie chodzi o jednego z działaczy CLOUTMMA. Na ten moment sprawa nie jest jasna i próżno szukać tu głównego powodu całego zamieszania, ale powoli pewne staje się jedno – Amadeusz Ferrari prawdopodobnie nie zawalczy z Denisem Załęckim podczas nadchodzącej gali.