Tomasz Adamek (54-6-0) to legendarny polski pieściarz, były mistrz świata organizacji IBF, IBO oraz WBC. Brązowy medalista mistrzostw Europy w Mińsku z 1998 roku. Ze sportowych dokonań zna go praktycznie każdy Polak – słynnemu Góralowi tym razem jednak przyszło zmierzyć się z kimś zupełnie innym, niż jego dotychczasowi rywale. Swoich sił z Adamkiem spróbował Patryk „Bandura” Bandurski (2-1-0) – były raper i rugbysta, a obecnie influencer, freakfighter i streamer. Współzałożyciel jednego z największych kanałów na polskim YouTube – Bungee, który w barwach FAME pokonywał Alana Kwiecińskiego i Piotra Szeligę w starciach na zasadach bokserskich. Tym razem musiał uznać wyższość swojego rywala.
3 rundy kontroli Górala
Walka, według zapowiedzi obu panów, miała być krótka oraz intensywna – taka też była. Pierwszą rundę Adamek zaczął od polowania na wątrobę Bandury, dokładając po jakimś czasie uderzenia na głowę. W ten sposób upłynęła cała 1. odsłona głównego dania gali FAME 21 – Góral pokazał i precyzję, i słynną już szybkość. Był nieuchwytny i nie pozwolił Bandurskiemu na wyprowadzenie żadnej efektywnej kombinacji.
Druga runda w wykonaniu Tomasza Adamka była jeszcze lepsza. Do pełnej kontroli przestrzeni, celnych ciosów i szybkich kombinacji Góral dołożył jeszcze 2 knockdowny. Bandura lądował na deskach dwukrotnie na przestrzeni około trzydziestu sekund, a ostatnia minuta 2. rundy była dla YouTubera zdecydowanie najcięższym okresem w tym pojedynku. Potem było nieco lepiej.
W 3. rundzie mogliśmy spodziewać się „wojny”, którą zapowiadał Bandura. Tak też właśnie było – Bandurski postawił wszystko na jedną kartę. Próbował atakować Górala różnymi kombinacjami, a walka stała się bardziej otwarta i dynamiczna. Właśnie w ostatniej odsłonie Bandura trafił większość ze swoich ciosów, jeszcze bardziej wzmagając doping, który otrzymywał od kibiców przez całą walkę. Dobry moment Patryka przerwał jednak celny cios Górala, który uderzeniem w wątrobę posłał Bandurskiego na deski. Pod koniec walki panowie nawiązali do słynnego już zakończenia walki Holloway vs Gaethje – stanęli na środku oktagonu i zaczęli wymieniać się prostymi i sierpowymi, co skończyło się jeszcze jednym, ostatnim knockdownie na Bandurze. Ostatecznie Adamek wygrał jednogłośną decyzją sędziów.
Szczęście w obu obozach po walce
Dla Patryka „Bandury” Bandurskiego sama szansa uczestnictwa w takiej walce była spełnieniem marzeń. Nie ukrywał tego również w wywiadzie po walce: Chciałem się bić na śmierć i życie, bo to najpiękniejsza chwila w moim życiu – mówił były raper. Tomasz Adamek również z uśmiechem na twarzy podziękował Bandurze i zapowiedział swój powrót po wakacjach, po których – jak sam stwierdził – będzie jeszcze lepszy. Jeśli Góral ma znowu sowicie zarobić na koniec swojej wielkiej kariery, a my możemy jeszcze kilka razy usłyszeć słynne „Pamiętaj” – wygrywamy wszyscy.