HomeExtraPolski napastnik zmierzy się z klątwą. „Będzie pierwszym wyborem trenera”

Polski napastnik zmierzy się z klątwą. „Będzie pierwszym wyborem trenera”

Źródło: Kanał Sportowy

Aktualizacja:

Dawid Kownacki spędzi sezon 2025/26 na wypożyczeniu w Hertcie Berlin. Dla Polaka może to być ostatnia szansa na spełnienie swoich marzeń. Musi jednak pamiętać o tym, że w ostatnich kilkunastu latach wielu polskich piłkarzy nie radziło sobie w stolicy Niemiec.

Dawid Kownacki

IMAGO/NEWSPIX.PL

Dawid Kownacki przed dużą szansą  

Jeszcze kilka miesięcy temu Dawid Kownacki przyznawał, że chciałby zostać w Fortunie Dusseldorf. Naprawdę można było uznać, że reprezentant Polski znalazł swoje miejsce na ziemi. Co ciekawe, więcej występów zaliczył jedynie w Lechu Poznań. Trzeba przyznać, że zespół grający w 2. Bundeslidze zawsze darzył Polaka sporym zaufaniem. W połowie rozczarowującego sezonu 2020/21 Fortuna wykupiła snajpera z Sampdorii. Zapłacono za niego aż 6,75 milionów euro. Do dziś „Kownaś” jest zdecydowanie najdroższym piłkarzem w historii klubu. 

Dawid Kownacki na szczycie najdroższych piłkarzy w historii Fortuny.
screen: Transfermarkt

Gdy 28-latka zaczęły prześladować kontuzje, Fortuna pozwoliła mu wrócić do Polski, by odzyskał formę. Kownacki postanowił odwdzięczyć się swojej drużynie. Jego łączny bilans na boiskach 2. Bundesligi to 34 goli i 19 asyst w 95 meczach. Nie udało mu się jednak wprowadzić Fortuny na salony. Właśnie to sprawiło, że Kownacki nie mógł wrócić do Dusseldorfu na kolejny sezon. Brak awansu do Bundesligi oznaczał, że Fortuny nie było stać na skorzystanie z opcji wykupu zawartej w umowie z Werderem Brema. 

Transfer z Fortuny do Werderu okazał się sporym błędem. W 22 występach w Bundeslidze Kownacki nie strzelił ani jednego gola. Można jednak zrozumieć, dlaczego zdecydował się na zmianę klubu. Zapewne miał coś do udowodnienia po swoim ostatnim sezonie na najwyższym poziomie rozgrywkowym (2019/20, 0 goli w 20 występach). Jedno jest pewne – kolejna próba przebicia się w czołowej lidze zakończyła się niepowodzeniem. 

W teorii transfer do Werderu wyglądał wręcz idealnie. Drużyna Wernera grała na dwóch napastników. Z klubu odchodził Niklas Fuellkrug, więc robiło się jedno wolne miejsce w pierwszym składzie. Miał je zająć Kownacki w parze z Marvinem Duckschem. Za plecami miał tylko parę nieopierzonych trzecioligowców, czyli Justina Njinmaha i Nicka Woltemade, którzy eksplodowali z formą. Njinmah miał pozytywne wejścia z ławki, zawsze dawał dobre impulsy. Woltemade przeskoczył Dawida w hierarchii, w międzyczasie do klubu dołączył też Rafael Borre. Kownacki spadł z miejsca drugiego na miejsce piąte, z którego ciężko było mu się wygrzebać – powiedział Kanałowi Sportowemu Tomasz Urban ze stacji “Eleven Sports”.

W pierwszej kolejce zagrał z Mainz i uważam, że wypadł przyzwoicie. W pierwszej połowie meczu z Heidenheim Dawid został zmieniony po pierwszej połowie, zagrał bardzo źle. Nie wychodził w pierwszym składzie aż do wyjazdowego meczu z Borussią Dortmund, ale będąc napastnikiem Werderu ciężko się pokazać w takim meczu. Można było też odnieść wrażenie, że pomiędzy Kownackim a Duckschem nie ma chemii. Po prostu nie wykorzystał swojej szansy. Potem o te minuty było trudno, wchodził na same końcówki. Z tego powodu oddano go na wypożyczenie do Dusseldorfu. Nie dostał tylu szans, ile mógłby dostać, lecz z drugiej strony nie pokazał, że potrafi funkcjonować na poziomie Bundesligi – dodał Urban.

Tym razem sytuacja jest nieco inna. Napastnik nie musi już odbudowywać się po urazach. Do odejścia z Fortuny nie przekonała go też wizja gry na wyższym poziomie. Choć interesował się nim Widzew Łódź, w najbliższym czasie Kownacki będzie grał dla ligowego rywala „Flingeraner”. Może się okazać, że chłodna kalkulacja przyniesie efekt w postaci upragnionego powrotu do Bundesligi. 

Hertha ma spore ambicje

Na papierze decyzja o przejściu do Herthy nie wygląda zbyt rozsądnie. Kownacki był przecież jedną z gwiazd 2. Bundesligi. W minionym sezonie strzelił 13 goli i zaliczył pięć asyst w 29 meczach. Grał w zespole, który zakończył zmagania na szóstym miejscu w tabeli. Jego nowy klub zajął 11. miejsce. 

Hertha to drużyna, która ma za sobą trudne lata. Potencjał drzemiący w klubie z Berlina próbował wykrzesać Lars Windhorst. Po tym, jak niemiecki inwestor pojawił się na Olympiastadion, wydano na wzmocnienia ponad 150 milionów euro. „Stara Dama” nie stała się jednak nową potęgą Bundesligi. Wielu piłkarzy okazało się transferowymi niewypałami. Jakby tego było mało, w klubie panował organizacyjny chaos. Od lipca 2019 do lipca 2022 zespół prowadziło aż siedmiu trenerów. Coraz częściej mówiło się też o głośnym konflikcie Windhorsta z prezydentem klubu. W marcu 2023 biznesmen sprzedał swoje udziały, a kilka miesięcy później Hertha spadła do 2. Bundesligi po raz pierwszy od sezonu 2012/13. 

Od tego czasu ekipa ze stolicy kraju dzieli los innych gigantów, którzy nie mogą wydostać się z drugiej ligi niemieckiej. Wydaje się jednak, że w tym sezonie Hertha ma spore szanse na awans. 

Moim zdaniem to jest faworyt. Mają najlepszą kadrę w lidze. Będzie ogromnym rozczarowaniem, jeśli Hertha nie awansuje. Jeśli tylko zdrowie dopisze liderom – takim, jak Fabian Reese i Michael Cuisance – to nie widzę drużyny, która mogłaby zagrozić Hertcie, jeśli chodzi o siłę kadry. Drugim poważnym zespołem będzie Hannover, który jednak bardzo mocno przebudował kadrę. Myślę, że bardzo mocny będzie Holstein Kiel, a więc spadkowicz z pierwszej Bundesligi. Mimo tego myślę, że to Hertha jest najmocniejsza – przekonuje dziennikarz.

Trudne losy Polaków w Berlinie

W przyszłym roku były snajper Lecha Poznań skończy 29 lat. Łatwo wyobrazić sobie, że „Kownaś” nie dostanie już kolejnej szansy od Werderu. Można więc przypuszczać, że w przypadku Kownackiego droga do Bundesligi prowadzi już tylko przez Berlin. Jak twierdzi „Bild”, w umowie z klubem z Bremy znajduje się klauzula automatycznego wykupu, która wejdzie w życie po awansie „Starej Damy”. Jeśli tego celu nie uda się zrealizować, Kownackiemu może pomóc jedynie fantastyczny sezon. Czy w nowym klubie będzie mógł liczyć na regularną grę? 

Myślę, że na warunki 2. Bundesligi Kownacki jest topowym napastnikiem. Nie pomylę się za bardzo, jeśli umiejscowię go w gronie pięciu najlepszych napastników 2. Bundesligi. To już z założenia wskazuje na to, że on będzie pierwszym wyborem trenera Stefana Leitla. Jestem przekonany, że Kownacki będzie graczem podstawowym, będzie miał dużo szans na grę. Hertha ma z przodu naprawdę kreatywnych piłkarzy. Oprócz Reese i Cuisance’a jest też wypożyczony z Bayernu Maurice Krattenmacher, na którego warto zwracać uwagę. Dawid będzie miał sporo sytuacji do strzelania goli. Sądzę, że jest w stanie dorzucić te wyniki z poprzednich lat do dorobku Herthy – ocenia rozmówca Kanału Sportowego.

Ten sezon nie powinien być dla niego gorszy indywidualnie. Mam wrażenie, że Dawid nie czuje się do końca spełniony na niemieckich boiskach. Ma świadomość, że Bundesliga nie dała mu tyle szans, ile sobie wyobrażał. Idąc do Werderu miał sporo propozycji z Bundesligi. Mówiło się nawet o sześciu klubach. Padło na Werder, ten wybór był uzasadniony i logiczny, ale sytuacja potoczyła się inaczej – podsumował.

Wiele wskazuje więc na to, że 28-latek będzie nową gwiazdą Herthy. Może nawet uda mu się odczarować klub, w którym polscy piłkarze zwykle mieli duże problemy. Na Olympiastadion największe nadzieje pokładano w Krzysztofie Piątku, który trafił do klubu w styczniu 2020. Niemcy zapłacili za niego aż 24 miliony euro. Wydawało się, że tym transferem wspomniany wcześniej Windhorst wysyła reszcie ligi sygnał ostrzegawczy. Więcej kosztował go jedynie Lucas Tousart (25 milionów euro), który do dziś jest najdroższym piłkarzem w historii klubu. „Piona” nie potrafił jednak dać Hertcie tego, co pokazywał w Serie A. Jego bilans na niemieckich boiskach to 13 bramek w 58 występach. 

W stolicy Niemiec problemy miał także Artur Wichniarek. „Król Artur” przychodził do Herthy jako gwiazda Arminii Bielefeld, z którą awansował do Bundesligi. Przez trzy lata strzelił tylko pięć goli w 53 meczach. Gdy wrócił do klubu jako bardziej doświadczony zawodnik, zaliczył 28 występów, w których zdobył jedną bramkę. Szczęścia w Berlinie nie znalazł Piotr Reiss (dwa gole w 19 meczach) oraz Bartosz Karwan (dwa gole w 27 meczach). Pozytywne wspomnienia z Herthą może mieć jedynie Łukasz Piszczek. Choć jego dorobek bramkowy nie robi wrażenia, właśnie tam spotkał na swojej drodze trenera Luciena Favre, który zaczął wystawiać go na prawej obronie. 

Bundesliga, a może coś więcej? 

Jeśli Dawid Kownacki poprowadzi Herthę do Bundesligi i zdejmie berlińską klątwę z polskich piłkarzy, będzie mógł myśleć o kolejnych celach. Napastnik może nawet przypomnieć o sobie… selekcjonerowi reprezentacji Polski. „Kownaś” ma za sobą siedem występów w narodowych barwach. Udało mu się zdobyć jedną bramkę. Piłkarz wypożyczony z Werderu czeka na kolejny występ w kadrze od czterech lat. 

Kiedyś Kownackiemu przeszkadzało to, że selekcjonerzy mieli kłopot bogactwa, jeśli chodzi o napastników. Dziś sytuacja się zmieniła. Robert Lewandowski zbliża się do końca kariery, a na horyzoncie nie widać jego następców. Arkadiusz Milik jest na liście transferowej Juventusu ze względu na problemy zdrowotne. Karol Świderski i Adam Buksa grają w ligach o poziomie zbliżonym do 2. Bundesligi. Z kolei Krzysztof Piątek postanowił wyjechać na Bliski Wschód, co może sprawić, że nowy piłkarz katarskiego Al-Duhail spadnie w hierarchii snajperów. Co więcej, wydaje się, że Jan Urban jest szkoleniowcem, który lubi stawiać na piłkarzy mobilnych i dobrze wyszkolonych technicznie. 

Niewykluczone, że to właśnie piłkarz Herthy Berlin będzie tym „nieoczywistym zawodnikiem”, o którym wspominał następca Michała Probierza w rozmowie z Mateuszem Borkiem w Kanale Sportowym. 

Na razie Kownacki musi jednak skupić na swoich zadaniach w Hertcie. To Polak ma przywrócić klubowi ze stolicy Niemiec dawny blask. Na jego poczynania patrzeć będzie ponad 50 tysięcy kibiców. W minionym sezonie tylko dwa kluby grające na zapleczu Bundesligi mogły pochwalić się lepszą frekwencją. Jeden z nich – Hamburger SV – właśnie wrócił do elity. Na Kownackim i jego kolegach będzie więc ciążyć spora presja. Możliwe, że kiedyś napastnik nie potrafiłby sobie z tym poradzić. Teraz mówimy jednak o zawodniku ukształtowanym i dojrzałym, który w dodatku ma przed sobą kluczowy sezon.

Wypożyczenie do Herthy jest wielką szansą, którą Kownacki po prostu musi wykorzystać. W przeciwnym razie może zapomnieć o grze w Bundeslidze – i nie tylko. 

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Sensacja w półfinale kobiecego Euro wisiała w powietrzu! Zdecydował karny w końcówce [WIDEO]
Mateusz Borek nie ma żadnych wątpliwości. Tak ocenił formę Lecha!
Mikael Ishak zapisał się na kartach historii. Zrobił to po raz pierwszy!
Lech może przełożyć mecz z Lechią. Wichniarek zdradził, co o tym myśli
Nowy gracz Lecha Poznań zachwycił! “Wygląda jak Pan piłkarz”
Lech jedną nogą w następnej rundzie el. LM! Ten mecz przejdzie do historii [WIDEO]
Kontuzja w Lechu Poznań, mistrz Polski ma problem. Lider zszedł z boiska
Kontrowersyjny rzut karny w meczu Lecha! O tej sytuacji będzie głośno [WIDEO]
Wielka zmiana u Kyliana Mbappe! To już pewne
Lech Poznań prowadzi z Breidablik! Piorunujący początek i duża przewaga [WIDEO]