HomeExtraSynonim ironii, trafnej puenty i szacunku. Takich jak Orest Lenczyk już nie ma

Synonim ironii, trafnej puenty i szacunku. Takich jak Orest Lenczyk już nie ma

Źródło: Własne

Aktualizacja:

Orest Lenczyk, wybitny i niezwykle doświadczony trener, odszedł w wieku 81 lat. Niemal całe dorosłe życie poświęcił polskiej piłce nożnej, wywierając na niej piętno, którego nie da się zmazać. Zostawił po sobie nie tylko pamięć o sukcesach, ale także nieocenione wartości pozasportowe.

Orest Lenczyk

Tomasz Folta / PressFocus

Język, cytaty i wyjątkowa charyzma

Zarówno w trakcie kariery trenerskiej, jak i już po jej zakończeniu Lenczyk miał bardzo dobrą opinię. I nie chodzi tylko o kwestie sportowe – gro osób ceniło go po prostu za to, jakim był człowiekiem, jakimi kierował się wartościami i w jaki sposób podchodził do codzienności. W jednym z wywiadów dla “Piłki Nożnej” sam powiedział, że być może był “postrzegany jako dziwak”, ponieważ “nie brał lewej kasy, nie pił i nie palił”.

Złotousty – takim sformułowaniem często go określano, ponieważ nawet jeśli chciał wbić komuś przysłowiową szpilkę, to robił to w sposób wyjątkowy, a przy tym niezwykle trafny. W 2007 roku, w jednym z odcinków magazynu “Orange Ekstraklasa” w wymowny sposób opisał postawę Mariusza Ujka, którego prowadził wówczas w GKS-ie Bełchatów. – Był to występ jednego aktora, raczej z kabaretu – skwitował.

Cytatów z Lenczyka można znaleźć w sieci mnóstwo – rzucał nimi przecież na lewo i prawo. Był jednak jednym z niewielu, u których stanowiło to zaletę. Są przecież inni trenerzy, również znani z kwiecistego języka, którym tego typu wypowiedzi nie uchodzą w taki sam sposób i często są one wyciągane na ich niekorzyść. Lenczyk był inny. Mało kto mógł mu zarzucić nieodpowiednie podejście do zawodu czy nieumiejętne kierowanie swoimi drużynami. Nawet jeśli wyniki nie zawsze się “zgadzały”, to ze świecą trzeba było szukać kogoś, kto obarczyłby winą właśnie trenera. Tego nie dostaje się za darmo.

Lenczyk miał też coś, o co było bardzo trudno w polskiej szatni w ostatnich kilku dekadach – autorytet. Hermetyczne, specyficzne środowisko piłkarskie niespecjalnie przyjmowało postaci wybijające się ponad wszystkich, ale Lenczyk nie musiał się specjalnie o to starać. Wystarczyło to, jaki był. Mirosław Szymkowiak, Andrzej Iwan, ale także ś.p. Janusz Filipiak zgodnie twierdzili, że choć niekiedy nie wiadomo było, jak się do niego odezwać (Lenczyk słynął z ironii, żartu i lubował się we wprowadzeniu w zakłopotanie), to współpraca z nim była przyjemnością. O ile tylko nie wchodziło w grę obijanie się czy ignorowanie obowiązków.

Lenczyk był, jest i będzie legendą polskiej ligi

Abstrahując od samych wypowiedzi Lenczyka i jego kolorowych sformułowań, nikt zapewne nie odbierze mu tego, czego dokonał. A lista sukcesów jest naprawdę pokaźna. Największe z nich to dwukrotne mistrzostwo Polski z Wisłą Kraków (1978, 2001) i tytuł ze Śląskiem Wrocław (2012). Do tego należy dodać Superpuchar Polski z GKS-em Katowice (1995) i Śląskiem (2012), medale mistrzostwo Polski ze Stalą Mielec, Ruchem Chorzów czy GKS-em Bełchatów, a także awans do finału Pucharu Polski z Zagłębiem Lubin (2014).

Lista prowadzonych przez niego klubów od 1970 roku jest znacznie dłuższa. Wywarł swoje piętno także w Karpatach Krosno, Siarce Tarnobrzeg, Stali Mielec, Widzewie Łódź, Pogoni Szczecin czy Cracovii. A to, jakim Lenczyk był trenerem i człowiekiem, znalazło swoje potwierdzenie w social mediach tych zespołów. Każdy z nich pożegnał go w sposób zgodny z tym, na jakie zasłużył.

Nie sposób nie wspomnieć również o dokonaniu Lenczyka, którego jeszcze nikt nie zdołał przebić. Jest bowiem rekordzistą polskiej ligi, jeśli chodzi o liczbę meczów w roli trenera – zaliczył ich aż 587. To imponująca liczba, zważywszy na fakt, jak najczęściej wyglądają losy szkoleniowców w naszej lidze. Dobicie do takiego wyniku jest najlepszym dowodem na to, że wiele klubów dostrzegało w nim znakomitego fachowca, który idealnie wywiąże się ze swoich obowiązków.

Szacunek i docenienie z każdej strony

O tym, jaką opinią Lenczyk cieszył się w środowisku piłkarskim, najlepiej świadczą także reakcje tuż po pojawieniu się informacji o jego odejściu.

Odszedł Trener Orest Lenczyk, dzięki któremu z drużyną Śląska Wrocław, zostałem mistrzem Polski. Jednak szczerze mówiąc, to niewielkie dokonanie w porównaniu z tym, jak wiele wartości mi przekazał i jak bardzo ubogacił mnie jako człowieka. Choć z początku naszej znajomości byłem nieufny, nie rozumiejąc zupełnie istoty toczącego procesu, po czasie wszystko przybrało na znaczeniu. Na drodze swojego życia poznajemy wiele ludzi, jednak z całą pewnością żadne z nich nie jest przypadkowe. Zrozumiałem tę lekcję Trenerze – napisał Sebastian Mila, który pod wodzą Lenczyka w Śląsku sięgał po mistrzostwo i Superpuchar.

Nie żyje wspaniała postać – Orest Lenczyk. W Wiśle Kraków trenował mnie tylko rok, a zapewnił wspomnień, jakby to było co najmniej dziesięć lat… Spoczywaj w pokoju – w taki sposób z kolei pożegnał go Tomasz Frankowski, grający pod wodzą Lenczyka w sezonie 2000-2001.

Zmarł Orest Lenczyk. Oddany piłce nożnej i utytułowany trener. Dobry człowiek. Wyrazy współczucia dla rodziny i bliskich. Cześć jego pamięci – skomentował prezes PZPN Cezary Kulesza.

Odszedł od nas świetny Pan Trener, ale przede wszystkim wspaniały, wyjątkowy człowiek, z którym każda rozmowa była wyzwaniem, ale też przyjemnością i szansą, by czegoś się nauczyć i dowiedzieć, nie tylko o futbolu – napisał natomiast Żelisław Żyżyński, dziennikarz Canal+.

Odeszła od nas wielka postać, która zaskarbiła sobie szacunek w całym kraju. To wielka strata, ale z drugiej strony duże szczęście, że przyszło nam żyć w czasach, w których Lenczyk święcił swoje największe sucesy, i po prostu był.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Tomasz Fornal ujawnił szczegóły. Chodzi o igrzyska olimpijskie
Popis Wilfredo Leona. Cztery asy serwisowe z rzędu! [WIDEO]
Fornal zagra w Turcji!? Na stole lukratywna oferta
ZAKSA zabrała głos w sprawie Bartosza Kurka. Ważne informacje!
PZPS przekazał smutne wieści. Zmarł Zbigniew Krzyżanowski
W końcu! Śliwka zadebiutował w lidze japońskiej. Ależ wejście
Ważne wieści w sprawie kontuzji Bartosza Kurka. Trener ZAKSY nie ma złudzeń
Szczere wyznanie Wilfredo Leona. Reprezentant Polski jasno o zakończeniu kariery!
Śliwka wyjaśnia powody transferu do Japonii. Padły dwa nazwiska
Szczere wyznanie polskiego siatkarza. Zaskakujące kulisy finału igrzysk