Nicola Zalewski zmienia klub i jest to spora niespodzianka, bo skrzydłowy wyraźnie odżył w Interze po słabiutkim okresie w Romie. W Mediolanie 23-latek stał się cennym rezerwowym. Z dobrej strony pokazał się już w debiucie, gdy błysnął asystą w derbach z Milanem. Z reguły, gdy już pojawiał się na boisku, to dodawał energii Interowi na skrzydle, ożywiając zespół. Pod wodzą Simone Inzagiego rozegrał 15 spotkań. Zanotował jedną asystę i zdobył jedną bramkę. Ale za to jaką!
Oferta Atalanty była nie do odrzucenia
Kolejne dwa mecze Nicola rozegrał w czerwcu na Klubowych Mistrzostwach Świata, już pod okiem nowego trenera Cristiana Chivu, który zastąpił Inzaghiego, dziś trenera Al Hilal. Ale choć Rumun – tak jak jego poprzednicy, czyli Inzaghi i Antonio Conte – stosuje najczęściej formację 3-5-2, to jednak nie zakochał się w Zalewskim.
Na 360 możliwych minut reprezentant Polski zanotował zaledwie 57 min. Nicola nie powąchał murawy w dwóch ostatnich meczach. A skoro rumuński trener nie był wielkim entuzjastą talentu Zalewskiego, to władze Interu, które dwukrotnie patrzą na każdego wydanego eurocenta, musiały się zainteresować świetną ofertą Atalanty w wysokości 17 mln.
Świetną, bo tak można opisać zysk około 10 milionów euro w ciągu kilku miesięcy. – To znaczący zysk kapitałowy w rekordowym czasie – komentuje ”La Gazzetta dello Sport”. No i nie zapominajmy, że portal „Transfermarkt” wycenia Zalewskiego na 12 mln euro. I nie jest to raczej zaniżona wycena, skoro Zalewski w 95 meczach w Serie A, strzelił raptem trzy gole i zanotował tylko pięć asyst. Trochę mało, jak na piłkarza, który więcej oferuje na połowie rywali, niż w defensywie.
Dlaczego więc Atalanta płaci aż 17 milionów? ”La Dea”, oczywiście, nie cierpi teraz na brak pieniędzy, bo nawet tego lata potrafiła sprzedać do ligi saudyjskiej Mateo Reteguiego, króla strzelców Serie A, za blisko 70 mln euro. Jednak zwolennicy teorii spiskowych na pewno zauważą, że Inter od wielu tygodni negocjuje z Atalantą transfer Ademoli Lookmana, który chce opuścić Bergamo. A przecież włoscy dyrektorzy słyną z kreatywnej księgowości, za którą później ich kluby często płacą srogie kary… Nie można więc wykluczyć, że transfer Zalewskiego w pewnym stopniu będzie związany z potencjalnymi przenosinami Lookmana do Mediolanu. Ale wróćmy do Polaka.
Co czeka Zalewskiego w Atalancie?
Atalanta jest dziś wielką niewiadomą, bo po dziewięciu latach klub opuścił trener Gian Piero Gasperini, który trafił do Romy. “Gasp” to architekt sukcesów Atalanty. W 2016 r. przejął średniaka i uczynił z niego poważny europejski klub, czego ukoronowaniem było zdobycie Ligi Europy w 2024 roku. To właśnie Gasperini, maniak taktyki o autorytarnych zapędach, był odpowiedzialny za rozwój wielu zawodników, którzy często nie potrafili błyszczeć w poprzednich klubach.
Nowym trenerem Atalanty został Ivan Jurić, który miał bardzo naciskać na transfer Zalewskiego.
– Jurić bardzo ceni wszechstronność Nicoli. To właśnie nowy trener “La Dei” bardzo go pragnął. To transakcja, która cieszy wszystkich: zawodnika, który prawdopodobnie dostanie więcej czasu gry w Bergamo niż w Mediolanie; Atalantę, która zyskuje kolejny młody talent do rozwoju; a przede wszystkim Inter, który dzięki sprzedaży Zalewskiego zarobi 10,5 miliona euro netto – czytamy w “La Gazzetta dello Sport”.
– To bardzo dobrze, że zmienił klub. Rozmawiałem z nim i on nie wiedział, że to się stanie tak szybko. Na pewno będzie miał więcej okazji do gry, bo w Interze rywalizacja jest większa. Na tym transferze wygrają wszyscy – powiedział Jan Urban w „Meczykach” i dodał, że traktuje Zalewskiego jako ofensywnego skrzydłowego grającego bliżej bramki rywala.
Pytanie tylko, czy Jurić będzie mógł wykrzesać z Atalanty tyle, ile dał radę Gasperini. Co do tego kibice z Bergamo mają spore wątpliwości. Jurić zyskał renomę w Hellasie Werona, bo ze słabego klubu uczynił solidnego średniaka, który nękał mocniejsze drużyny. Słyną ze świetnej organizacji w obronie i wysokiego, agresywnego pressingu. Niestety w Torino nie potrafił już się wybić poza przeciętność, a jego ostatnie krótkie przygody w Romie i Southampton okazały się totalną klapą.
Z kim będzie rywalizował Zalewski?
Atalanta najprawdopodobniej będzie grała w formacji 3-4-2-1, a to oznacza, że Zalewski będzie dostawał szanse na obu wahadłach, a być może także jako jedna z dwóch “10” za plecami wysuniętego napastnika. Po sprzedaży Matteo Ruggeriego do Atletico Madryt za 17 mln, dziś Atalanta, oprócz Zalewskiego ma trzech wahadłowych. Z reprezentantem Polski najprawdopodobniej rywalizować będą:
- Raoul Bellanova (25-letni Włoch)
- Davide Zappacosta (33-letni Włoch)
- Honest Ahanor (17-letni Włoch)
Bellanova, tak jak Zalewski, ma epizod w Interze. Grał nawet w finale Ligi Mistrzów w 2023 roku. Włoch wydaje się pewniakiem do gry w pierwszym składzie na prawej flance. Osiem lat starszy Zappacosta dobrze się czuje po obu stronach. 14-krotny reprezentant Włoch ma blisko 200 meczów w Atalancie i ponad 50 spotkań w Chelsea, ale wydaje się, że Zalewski ma spore szanse na wygranie z nim rywalizacji. Ahanor uciułał zaledwie sześć meczów w poprzednim sezonie, choć trzeba pamiętać, że miewał problemy zdrowotne.
A że Atalanta gra na trzech frontach (Serie A, Liga Mistrzów i Coppa Italia), to Zalewski powinien otrzymać dużo szans. Pierwsza okazja do gry już w ten weekend. W 1. kolejce Serie A zagra w Bergamo z Pisą. Mecz z beniaminkiem to świetna okazja, by godnie przywitać się z kibicami.
Teraz piłka po stronie Nicoli.
![Ależ pudło Dawida Kownackiego! Nie do wiary [WIDEO]](https://daf17zziboaju.cloudfront.net/wp-content/uploads/2025/08/18201036/dawid-kownacki-390x260.jpg)
