Siemieniec przed meczem z Celje
Jagiellonia Białystok w czwartek rozpocznie pięciomeczowy maraton spotkań wyjazdowych. Najpierw zmierzy się w Lidze Konferencji z Celje, później pojedzie do Szczecina na mecz z Pogonią, potem do Grudziądza na spotkanie Pucharu Polski z Olimpią, następnie do Krakowa na starcie z Puszczą Niepołomice i na koniec do Czech, gdzie zmierzy się z Mladą Boleslav. Jagę czeka więc ogromne wyzwanie. Drużyna Adriana Siemieńca pokazała jednak, że w tym sezonie bardzo dobrze potrafi łączyć grę na kilku frontach. Duma Podlasia nie przegrała aż 13 meczów z rzędu. Ostatnią porażkę odnieśli 14 września przeciwko Lechowi Poznań. Aktualnie zajmują drugie miejsce w Ekstraklasie oraz mają trzy wygrane w Lidze Konferencji.
Przed meczem z Celje na konferencji prasowej trener mistrzów Polski wypowiedział się na temat ich najbliższego rywala. Siemieniec opowiedział o jego największych atutach.
– Jeżeli przyjrzymy się rywalowi, warto byłoby się skupić na fazie, kiedy Celje posiada piłkę. Ich struktura atakowania różni się od naszej. Rywal prowadzi grę krótki podaniami, przyspiesza intensywność. Zarówno Jagiellonia, jak i Celje mają tożsamość. Statystyki bramkowe są podobne. Ze strony gospodarzy spodziewam się dużej agresji, dużej intensywności, próby przejęcia kontroli, zdominowana nas przez działania pressingowe. To wynika też z mentalności trenera. Rywal jest w dobrym momencie, po dwóch zwycięstwach ligowych i bolesnej porażce w Sewilli. Na tym meczu Celje może zbudować dobrą mentalność. Czuć, że przeciwnik będzie mocno zmotywowany i nastawiony. My musimy być konsekwentni, mamy swoje argumenty – stwierdził szkoleniowiec Jagiellonii odpowiadając na pytanie dziennikarza “TVP Sport”.
Trener Jagi zwrócił uwagę również na to, jak powinien zachować się jego zespół w meczu ze Słoweńcami. Szkoleniowiec nie chce rezygnować z ofensywnego stylu gry Jagiellonii Białystok.
– Bycie w takiej serii buduje pewność siebie u piłkarzy. Stwarza też pewne niebezpieczeństwa, jeżeli chodzi o utrzymanie koncentracji. Nasza postawa na boisku też podnosi poprzeczkę. Oczekiwania wobec nas rosną i też to czujemy. Musimy myśleć o każdym kolejnym spotkaniu. Ostatni mecz pokazał, że nie ma oczywistych zwycięstw. Musimy mocno napracować się na każdą wygraną. Taki sam scenariusz przewiduję jutro. Jesteśmy dobrze nastawieni, chcielibyśmy pokazać dobrą i ofensywną piłkę – powiedział 32-latek.