Manchester City przegrał z Benjaminem Mendym
Kariera Benjamina Mendyego w Manchesterze City tak właściwie zakończyła się w sierpniu 2021 roku. Oskarżony o gwałt zawodnik został zresetowany na pięć miesięcy, a w tym czasie Obywatele wstrzymali jego wynagrodzenie. Po oczyszczeniu ze wszystkich zarzutów i zakończeniu umowy, w czerwcu 2023 roku, Francuz pozwał swoją byłą drużynę na zawrotne 11,5 mln funtów, które jego zdaniem powinny wpłynąć na jego konto przez dwa lata, kiedy nie dostawał od City żadnych pieniędzy.
Po roku Mendy poznał wyrok w swojej sprawie. Sąd przychylił się do jego wniosku, ale nie w pełni. Manchester City będzie zmuszony wypłacić swojemu byłemu zawodnikowi zaległy kontrakt, ale jedynie za czas, kiedy ten nie przebywał w areszcie. Po ogłoszeniu ostatecznego werdyktu Francuz zamieścił w swoich mediach społecznościowych oświadczenie w tej sprawie, w którym nie krył radości z pozytywnego dla siebie zakończenia procesu.
– Dziś Trybunał Pracy podtrzymał główną część mojego roszczenia przeciwko Manchesterowi City o niezapłacone wynagrodzenia, stwierdzając, że klub dokonywał bezprawnych potrąceń przez okres 16 miesięcy i 23 dni – czytamy.
– Będąc zmuszonym czekać przez 3 lata na moje wynagrodzenie, jestem szczęśliwy z decyzji i mam szczerą nadzieję, że teraz klub zachowa się honorowo i wypłaci wszystkie kwoty należne zgodnie z kontraktem bez zbędnej zwłoki, abym mógł w końcu zostawić ten trudny rozdział mojego życia za sobą – przekazał Mendy.