Murańka mówi stop, Małysz komentuje
We wtorek wieczorem Klemens Murańka ogłosił zakończenie kariery. Ponad dekadę temu 30-latek był uważany za największy polski talent w skokach i mówiło się, że może zostać następcą Adama Małysza. Już w wieku 10 lat skoczył na Wielkiej Krokwi 135,5 metra, a trzy lata później wywalczył pierwszy seniorski medal mistrzostw Polski. Wówczas narodziła się jego wielka popularność, jednak nie przełożyła się ona na wyniki sportowe w kolejnych latach.
Prezes PZN przyznał, że nie pamięta, ile Murańka mógł mieć lat, gdy pozyskał pierwszego sponsora, ale na pewno był jeszcze dzieckiem. – Takie sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko – przyznał. Dodał, iż to naturalne, że rodzice zawsze chcą wykorzystać tak ogromne zainteresowanie dla dobra dziecka. Jednakowoż zaznaczył, iż nie zawsze rozgłos i popularność to coś, co pomaga młodym sportowcom.
Murańka wyrzutem sumienia
Ponadto szef naszej federacji dodał, że zmarnowany potencjał Murański jest w pewnym sensie “wyrzutem sumienia polskich skoków narciarskich”.
Zdaniem Małysza współcześnie młodym i utalentowanym sportowcom jest trudno ze względu na dużą presję. Także ze strony najbliższych. – Dzisiaj coraz częściej spotykamy się z tym, że od samego dzieciństwa pojawia się tzw. profesjonalizm, czyli ukierunkowanie zawodnika tylko i wyłącznie na to, co… No, bądźmy szczerzy, w takim wieku to bardziej rodziców zamysł lub chęć spełnienia marzeń – skomentował.