Klopp odbudował klub pod względem piłkarskiej marki, a poza tym nadał mu unikalny styl gry, czyniąc Liverpool najlepszą drużyną na świecie przez kilkanaście miesięcy. Misję podtrzymania The Reds na szczycie otrzymał Arne Slot, który zabłysnął świetnymi wynikami podczas pracy w Feyenoordzie. Z wybrania go zadowoleni byli Klopp i van Dijk, a teraz bardzo ukontentowani są być kibice, ponieważ ich klub zaczął sezon doskonale.
Holenderska nowoczesność i niełatwe warunki
Coraz więcej trenerów trafia do czołowych ekip z mniej popularnych kierunków. Sezon wcześniej do Anglii trafił Ange Postecoglou, jego kapitalny czas w Celticu doceniono w Tottenhamie i obdarzono go dużym zaufaniem. Podobnie trudno nie docenić pracy Arne Slota. Co ciekawe, obu szkoleniowców wiele łączy: chęć zdominowania środka pola, “izolowanie skrzydłowych” i próby znalezienia napastnika niskim dośrodkowaniem w okolicach 5. metra.
W 2017 roku został asystentem w AZ, w którym po dwóch latach został pierwszym trenerem. Otarł się o tytuł w przedwcześnie zakończonym sezonie z powodu pandemii. Z tamtego sezonu należy podkreślić znakomite wyniki z bezpośrednimi rywalami – zwycięstwa 2:0 i 1:0 z Ajaxem, 3:0 z Feyenoordem i 4:0 z PSV. Całkowita dominacja głównych rywali to był prawdziwy pokaz jego trenerskiego potencjału. Jak wielu szkoleniowców, zainspirował go Marcelo Bielsa. Zespoły argentyńskiego trendsettera zawsze cechowały się wielką intensywnością, czego wyraźną inspirację możemy dostrzec w drużynach Slota. Do Feyenoordu trafił w 2021 roku, a już dwa lata później świętował zdobycie tytułu. W mistrzowskim sezonie to właśnie jego zespół najczęściej wysoko odbierał piłkę rywalowi.
Liverpool przez ostatnie dwa letnie okna transferowe poszukiwał gracza na pozycję defensywnego pomocnika. Nie udało się ściągnąć Moisesa Caicedo, mimo złożenia rekordowej oferty w historii klubu (110 mln funtów). Do klubu nie trafił również Romeo Lavia. Wspomniana dwójka przeszła do Chelsea, więc w celu jakiegokolwiek zabezpieczenia tej pozycji trafił Wataru Endo ze Stuttgartu, mimo że doświadczony Japończyk w wielu momentach spisywał się naprawdę nieźle, to całościowo nie prezentował odpowiedniego poziomu, by być podstawowym zawodnikiem. Brak jakości na tej pozycji – i duża nieskuteczność ofensywnych zawodników – kosztowały Liverpool przedwczesne odpadnięcie z walki o tytuł. W tym oknie transferowym naciskali Zubimendiego na opuszczenie Realu Sociedad, ten jednak pozostał w Hiszpanii. W ten sposób Liverpool ponownie nie ściągnął gracza, który nawiązałby poziomem do Fabinho.
Czy będzie to duży problem dla Slota? W pewnym okresie sezonu – na pewno, ale obecnie na tej pozycji bardzo dobrze sprawuje się Gravenberch, który pod wodzą Kloppa nie mógł znaleźć swojego miejsca w zespole. Były piłkarz Bayernu odnalazł się w nowej dla siebie roli i znakomicie wpisuje się w kryteria trenera Liverpoolu – jest odporny na pressing, odpowiedzialny z piłką przy nodze i wygląda pewnie w odbiorze. Slot w Feyenoordzie regularnie musiał radzić sobie z odejściami kluczowych zawodników i wprowadzaniem w ich miejsce młodych graczy, więc nie jest trener, który będzie narzekał na brak wielu ruchów transferowych.
DNA zespołu bez zmian
Liverpool pod wodzą Slota jeszcze nie przegrał, nawet w przedsezonowych starciach nie ponieśli żadnej porażki, co więcej, tylko raz zremisowali. W Premier League po trzech kolejkach zdobyli komplet punktów i wraz z Manchesterem City przewodzą w ligowej stawce. Jako jedyni dalej nie stracili bramki i mają na koncie trzy czyste konta. Bilans bramkowy 7:0 może robić wrażenie.
Podobnie jak u Kloppa, jego Liverpool lepiej prezentuje się w drugich połowach spotkań. Kolejnym podobieństwem jest umiejętność reagowania na sytuacje boiskowe. W 1. kolejce przeciwko Ipswich zawodnicy Liverpoolu mieli sporo kłopotów – w pierwszej połowie nie oddali nawet celnego strzału, a sama gra wyglądała ospale – wygrali jedynie 40% pojedynków. Ponadto brakowało pewności siebie i dynamiki w akcjach ofensywnych. Natomiast już drugie 45 minut było fantastyczne – weszli na wyższy poziom pod względem intensywności, procent wygranych pojedynków wzrósł do 55 i byli dużo bardziej konkretni w atakach. Znacznie lepiej wyglądał środek pola i zdołali odzyskać kontrolę nad sytuacją na boisku. Właśnie wtedy po raz pierwszy ujrzeliśmy prawdziwy Slot-Ball.
Budowanie akcji od bramki i rola bocznych obrońców
We współczesnej piłce toczy się wiele dyskusji na temat roli bramkarza w budowaniu akcji. Jeszcze niedawno bramkarz miał głównie skupiać się na bronieniu, jednak obecnie równie ważna jest jego umiejętność gry nogami, żeby mógł mieć wpływ w rozegraniu i tworzyć przewagę. Sposób, w jaki Slot ustawia bramkarza nie wymaga od niego wiele, ale jednocześnie sprawia, że ułatwia cały proces. Alisson wchodzi w rolę centralnego stopera i utrudnia nałożenie pressingu drużynie przeciwnej. I właśnie wyprowadzanie akcji od bramki było kluczowe w starciu z Manchesterem United. Boczni obrońcy, czyli Andy Robertson i Trent Alexander-Arnold, byli ustawieni głęboko i szeroko, dzięki czemu Liverpool miał przewagę 5 do 4 i bezproblemowo omijał – niezbyt efektywny – pressing drużyny ten Haga. Sprawniejsze wyprowadzanie piłki umożliwiało błyskawiczne przetransportowanie piłki do pomocników, którzy w mgnieniu oka uruchamiali ofensywnych graczy. Zadania Robertsona i TAA na przestrzeni sezonu mogą się zmieniać – raz mogą być ustawieni szeroko, a innym razem któryś z nich (częściej Alexander-Arnold) może schodzić do środka w celu osiągnięcia jeszcze większej przewagi w środku pola. Wykorzystywanie ich na różne sposoby to będzie tajna broń Arne Slota.
Ofensywny kwartet, przewaga w centrum i zabójczy pressing
Kluczowym założeniem atakowania w filozofii Slota jest “przeciążenie” centralnej części boiska – polega to na zgromadzeniu wielu zawodników w środku w celu umożliwienia między nimi szybkich akcji kombinacyjnych. Jest to bardzo trudne do bronienia dla przeciwnika, bo jeśli skupi się na powstrzymaniu naporu w środku, to automatycznie otworzy korytarze na skrzydłach. Właśnie w taki sposób Niemcy całkowicie zdominowali Szkotów w meczu otwarcia na EURO. Posiadanie tak wielu graczy w środku sprzyja również natychmiastowemu doskokowi do obrońców po stracie piłki, Feyenoord Slota świetnie zamykał rywali. Każdy gol Liverpoolu przeciwko United padł po odbiorze na połowie gospodarzy.
W drużynie Slota najbardziej może imponować zgranie ofensywnego kwartetu, który nieustannie ze sobą współpracuje – każdy zawodnik śledzi ruch pozostałych, co umożliwia płynne kreowanie akcji. Liderem ataku dalej pozostaje Salah, mimo że często operuje głębiej, to z uwagi na swoją świetną wizję i inteligentne poruszanie wciąż pozostaje jednym z najlepszych na świecie. Ewolucja Egipcjanina w ostatnich latach jest niesamowita – od chaotycznego skrzydłowego, po gracza grającego niemal jak napastnik, aż po znakomita kreatora. Do tego jest cały czas w dobrej formie fizycznej i absolutnie nic nie wskazuje na to, żeby notował regres w najbliższym czasie. Kluczowy element układanki Slota.
Niedawno zespół wzmocnił Federico Chiesa, który z pewnością przyda się do poszerzenia kadry, ponieważ może obskoczyć oba skrzydla. Przede wszystkim Włoch został ściągnięty w promocyjnej cenie i nawet jeśli całkowicie nie sprawdziłby się, to Liverpool spokojnie znajdzie kogoś, kto zapłaci za niego zbliżone pieniądze. Na Anfield trafił również Mamardaszwili, lecz pozostał w Valencii w ramach wypożyczenia, nietrudno domyśleć się, że to właśnie Gruzin wkrótce zastąpi w bramce Alissona.
Od Arne Slota nie oczekiwano nadzwyczajnie wiele, ponieważ wszedł w niemałe buty, a sama kadra nie jest nadzwyczajnie jakościowa. Jednak jego dotychczasowa praca może się podobać, bo poza dobrymi wynikami widać u niego również wysoką trenerską świadomość. Holender świetnie dostosowuje zespół do przeciwnika i właśnie to sprawia na Anfield może odnieść spore sukcesy.