Szaranowicz za przywróceniem Babiarza
Nie milkną echa po wypowiedzi Przemysława Babiarza podczas ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. W konsekwencji dziennikarz z ponad dwudziestoletnim stażem został odsunięty od dalszego komentowania prestiżowej imprezy. Z decyzją władz Telewizji Polskiej nie zgadza się znaczna część środowiska – jego koledzy redakcyjni wystosowali nawet specjalne pismo z prośbą o przywrócenie go na stanowisko pracy.
Z zawieszeniem nie zgadza się też inny ceniony dziennikarz, Włodzimierz Szaranowicz. Niemniej uważa, że Przemysław Babiarz nie powinien był wypowiadać takich słów w trakcie ceremonii otwarcia.
– Nie zareagowałbym tak gwałtownie w stosunku do Przemka. Mówimy o dziennikarzu, który ma za sobą dwadzieścia parę lat pracy w zawodzie. Ma swoją dojrzałość i poglądy. Wyraził opinię niepotrzebną i być może obraźliwą dla niektórych. Natomiast jeśli ktoś nie zgadza się z poglądami Przemka, które są w środowisku dobrze znane, niech nie obsadza go do komentowania ceremonii otwarcia. Przemek poniósł najdotkliwszą karę, jaką mógł ponieść. Będzie to dla niego wielką nauką – powiedział Szaranowicz.
Choć Włodzimierz Szaranowicz nie podpisał się pod listem do władz TVP, to w jego opinii Przemysław Babiarz powinien wrócić do komentowania Igrzysk Olimpiskich.
– Uważam, że Babiarz to zbyt duży talent i zbyt ważna postać dla widza. Prędzej czy później wróci za mikrofon. Szkoda byłoby jednak tych igrzysk. Za chwilę przyjdzie lekkoatletyka, królowa zmagań olimpijskich. Brak dobrego narratora, który potrafi stworzyć klimat, ludziom się po prostu nie spodoba. Właśnie dlatego Babiarz powinien wrócić. Niezależnie od jego poglądów, bo to był jednorazowy wyskok – spuentował Szaranowicz.