Wisła Kraków znów musi sięgnąć do kieszeni
W czwartek Wisła Kraków próbowała stawić czoła Rapidowi Wiedeń, który na papierze jest dużo silniejszy od pierwszoligowca. Zespół Kazimierza Moskala grał odważnie, lecz ostatecznie przegrał 1:2 – i to na własnym stadionie.
Na domiar złego UEFA nałożyła na Białą Gwiazdę karę finansową. Europejska federacja piłkarska uznała, że kibice ekipy z Krakowa blokowali wyjścia ewakuacyjne w poszczególnych sektorach. Klub będzie musiał zapłacić osiem tysięcy euro, a więc ponad 34 tysiące złotych.
To jednak nic w porównaniu z poprzednią karą. Podczas pierwszego meczu z KF Llapi Wiślacy do blokowania wyjść ewakuacyjnych dorzucili korzystanie ze środków pirotechnicznych. Takie zachowanie kibiców kosztowało Wisłę ok. 250 tysięcy złotych.
Można zatem powiedzieć, że jak na razie oprócz korzyści finansowych gra w pucharach przynosi ekipie Kazimierza Moskala duże straty. Władze klubu kolejny raz musiały sięgnąć do kieszeni. A to jeszcze nie koniec występów w Europie. Nawet jeśli Wiślakom nie uda się przejść Rapidu Wiedeń, trafią do III rundy Ligi Konferencji, gdzie zagrają ze zwycięzcą dwumeczu Spartak Trnava – FK Sarajevo. Te spotkania odbędą się 8 i 15 sierpnia.