Paweł Tyburski (7-2-0) to jeden ze słynnych braci bliźniaków, którzy od 2018 znani są przede wszystkim ze sceny freakfightowej w Polsce. Paweł występował w Prime MMA czy High League, lecz przede wszystkim w FAME – właśnie tam stoczył najwięcej pojedynków. Do krwistych wymian doprowadzał jednak nie tylko w oktagonie – podczas konferencji przed galą FAME 21 Tyburskiemu kompletnie puściły emocje. Wtedy momentalnie ruszył w stronę Kasjusza „Don Kasjo” Życińskiego, ostatecznie doprowadzając do poważnego rozcięcia na głowie Kasjusza. Ta sytuacja wywołała reakcję jednego z właścicieli federacji, Michała „Boxdela” Barona, który natychmiastowo, na miejscu, postanowił o wyrzuceniu Tyburskiego z federacji. Jak się jednak okazuje – Paweł nie musiał długo czekać na powrót. O tym poinformował również Boxdel podczas transmisji na kanale Aferki.
Według słów Michała miały odbyć się rozmowy między federacją a Pawłem, które zakończyły się właśnie ponownym wdrożeniem Tyburskiego do grona zawodników FAME. Jest to „przegadane”. Jak można było się spodziewać – nie każdy z widzów jest fanem takiego obrotu spraw. Oliwy do ognia dolał także Michał Rogoziński, który stwierdził, iż Paweł na powrót do federacji nie czekał ponad miesiąc, lecz zaledwie 7 dni:
– paweł w niecały tydzień po tym zdarzeniu miał już umówioną walke + bonus finansowy. – stwierdził Rogoziński.
Cała sprawa wygląda na dziwną. Jedno jednak jest niemalże pewne – Paweł ponownie zawita w szeregach FAME. Jakie są dokładniejsze powody i kulisy tej decyzji? Być może dowiemy się wkrótce przy okazji oficjalnego stanowiska federacji.