Tomasz Adamek jest wściekły
Główną atrakcją fali Fame 21: Pretendent w Gliwicach była walka Tomasza Adamka z Patrykiem “Bandurą” Bandurskim. Zgodnie z oczekiwaniami były mistrz świata w boksie nie dał żadnych szans popularnemu influencerowi. Pokonał “Bandurę” przez jednogłośną decyzję sędziów. Następnego dnia “Góral” miał wrócić samolotem do Stanów Zjednoczonych. Jak twierdzi, tuż po wejściu na pokład samolotu został wyproszony przez jedną ze stewardes. Miała ona uznać, że 47-latek jest pod wpływem alkoholu.
– Siedziałem już w samolocie lecącym do USA. Nagle podeszła do mnie stewardesa. Usłyszałem, że jestem pijany i że nie mogę lecieć. A to kompletna bzdura. Po sobotniej walce w Gliwicach wypiłem trochę wina, rano jedno piwko i to wszystko. Jestem poobijany, mam podbite oko, więc może pomyśleli, że biłem się po pijaku. To skandal! Tak tego nie zostawię. Już dzwoniłem do prawnika – grzmi Adamek.
Po zakończeniu kariery bokserskiej Tomasz Adamek podpisał kontrakt na dwie walki z federacją Fame MMA, która zajmuje się organizacją tzw. gal “freakfight”. W swoim pierwszym pojedynku dla federacji Tomasz Adamek pokonał Mameda Chalidowa po tym, jak Polak pochodzenia czeczeńskiego dostał kontuzji ręki w trzeciej rundzie.