„Wydarzyło się za dużo rzeczy, abym mógł reprezentować ten klub”

Mariusz Stępiński wprost o sytuacji z Omonią!

Mariusz Stępiński tuż przed świętami został zawodnikiem Korony Kielce. To ruch dość nieoczekiwany. Jak się okazuje, latem Stępiński był już blisko odejścia. Na antenie Kanału Sportowego wyjawił, że latem wprost postawił sytuację władzom Omonii.

– Myślę, że w tamtym sezonie wydarzyło się za dużo rzeczy, abym mógł reprezentować ten klub. Przedstawiłem to przed pierwszym treningiem trenerowi i dyrektorowi sportowemu, prosiłem o transfer, bo nie widzę swojej przyszłości w tym klubie. Sprawa została postawiona jasno, ale do końca okienka się przepychaliśmy. Dopiero w ostatnim dniu okienka dostałem zgodę na odejście. Zdecydowaliśmy się z rodziną poczekać do zimy – skwitował.

Stępiński wyjaśnia. Dlatego wybór padł na Koronę

A dlaczego wybór padł na Koronę? – Dyrektor sportowy Korony okazał się bardzo konkretny. Lubię takie projekty, jak ktoś do Ciebie przylatuje i mówi konkrety. Dla napastnika zaufanie jest niezwykłe ważne. Mój plan od wielu lat był taki, żeby w wieku 30-31 lat wrócić do Ekstraklasy. Chciałem wrócić i zaprezentować się z dobrej strony. Polska liga się rozwija i idzie w bardzo dobrym kierunku – skomentował.

– Sprawy rodzinne się poukładały tak, żeby wrócić już latem, ale wtedy się nie udało. Teraz przyszła oferta, żeby wrócić do Polski i długo się nie zastanawiałem – przyznał.

Program z rozmową z Mariuszem Stępińskim (34 min) do obejrzenia poniżej: