Legia Warszawa w niedzielny wieczór przegrała aż 1:3 z Zagłębiem Lubin. Przy jednej z bramek udział miał Marcel Reguła, który wbiegł w pole karne i zagrał piłkę wzdłuż linii bramkowej. Sytuacja wydawała się być dość opanowania, ale pechową interwencję zaliczył Kamil Piątkowski, który delikatnym dotknięciem zmienił tor lotu futbolówki i pokonał bezradnego Kacpra Tobiasza. Ale nie można występu Reguły sprowadzić tylko do tej akcji, bo pokazał się z bardzo dobrej strony. Mało tego! Został zawodnikiem kolejki w Lidze+ Extra.
– Człowiek w Lubinie ma na kogo chodzić na stadion. Ja tam nie mieszkam, ale wiem, że za każdym razem jak będę blisko i zobaczę, że gra Marcel Reguła, to ja tam jadę – powiedział w “Mocy Futbolu” Mateusz Borek.
18-letni Reguła urodził się w Legnicy, ale piłkarsko wychował się w Zagłębiu, którego jest wychowankiem. W tym sezonie rozegrał już w nim 12 spotkań, strzelił cztery gole i zanotował trzy asysty. Kibice mogli go też obserwować w reprezentacji Polski U-21, gdzie zaufaniem obdarzył go trener Jerzy Brzęczek.
Kłopoty, kłopoty Legii
Niedzielna porażka z Zagłębiem to już trzeci przegrany mecz Legii z rzędu. Oprócz klęski w Zabrzu z Górnikiem, zawodnicy Edwarda Iordanescu na własnym boisku ulegli też tureckiemu Samsunsporowi (0:1) w fazie ligowej Ligi Konferencji.
W 11 kolejkach Ekstraklasy Legia zainkasowała łącznie tylko 15 punktów. Jagiellonia i Cracovia na tym samym etapie zdobyły odpowiednio o dziewięć i sześć “oczek” więcej. Kibice zaczynają coraz poważniej wątpić w Edwarda Iordanescu. Pozycja Rumuna mocno osłabła, o czym rozmawiali eksperci w “Mocy Futbolu”.
Całą dyskusje zobaczycie poniżej: