Dawid Kudła będzie chciał zapomnieć o tym golu
W pierwszym meczu Ekstraklasy po przerwie reprezentacyjnej spotkały się dwie drużyny, które mają na swoim koncie najwięcej straconych bramek. Mowa o GKS-ie Katowice i Lechii Gdańsk. Choć oba zespoły znajdują się w dole tabeli, na pierwsze emocje trzeba było poczekać aż do 19. minuty.
Po długiej piłce w kierunku Dawida Kurminowskiego bramkarz “Gieksy” Dawid Kudła postanowił wyjść poza pole karne. Próbował oddalić zagrożenie od własnej bramki, lecz po jego zagraniu głową piłka spadła wprost pod nogi Dawida Kurminowskiego. Napastnik Lechii z łatwością trafił do pustej bramki. Nie przeszkadzała mu obecność Arkadiusza Jędrycha, który nawet nie interweniował.
Tym samym były piłkarz Zagłębia Lubin zdobył swoją drugą bramkę w sezonie 2025/26. John Carver postanowił na napastnika po tym, jak stało się jasne, że Tomas Bobcek nie będzie w stanie pomóc swoim kolegom. Król strzelców PKO BP Ekstraklasy nabawił się kontuzji podczas zgrupowania reprezentacji Słowacji.
Do przerwy gospodarze prowadzili 1:0. Po zmianie stron katowiczanie nie potrafili odrobić strat. Co więcej, oddali tylko jeden strzał celny. Nie pomógł nawet Ilja Szkurin, który zaliczył debiut w barwach “Gieksy”. Jakby tego było mało, w 107. minucie ekipę Rafała Góraka dobił Camilo Mena, który wykończył dobrze zbudowany kontratak. Lechia nie wypuściła zwycięstwa z rąk, co oznacza, że gdańszczanie opuszczają ostatnie miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. “Biało-Zieloni” zrównali się punktami z Rakowem Częstochowa i Zagłębie Lubin.