Mateusz Borek ostro o Brunesie czy Sousie
Mateusz Borek nie miał litości dla Jonatana Brauta Brunesa, Afonso Sousy czy innych piłkarzy, którzy nie okazują szacunku polskim klubom i chcą na siłę wymusić transfer. W ostatnim czasie takich przykładów było sporo. Wyliczył je nawet Bartosz Wieczorek z TVP Sport. Scenariusz jest zazwyczaj ten sam – zawodnik sygnalizuje uraz i nie gra, czekając, aż klub zaakceptuje za niego ofertę, dzięki której będzie mógł odejść do innej, często mocniejszej czy po prostu bogatszej ligi.
“To często pół-piłkarze, których wypluły poważne piłkarsko rynki”
– To często pół-piłkarze. Wypluły ich poważne piłkarsko rynki. Przychodzą do Polski zahukani. Nasz kraj staje się dla nich ziemią obiecaną. Zostają bohaterami, bo Ekstraklasa rośnie, jest lepiej komercjalizowana, ma więcej widzów. W mocniejszych ligach są na peryferiach futbolu – zaczął Mateusz Borek.
– Przed przyjściem do Rakowa największym sukcesem Brunesa było to, że jest kuzynem Haalanda. Sousy, że zagrał kilka meczów w reprezentacji Portugalii U21. Gdy patrzyło się na pierwsze miesiące Sousy w Lechu, to trzeba przyznać, że niewiele zagranicznych klubów miało taką cierpliwość w stosunku do polskich zawodników, jaką miał Kolejorz wobec Portugalczyka. Piotr Rutkowski inwestował, żeby gość odpalił na jeden sezon, a potem nie chciał pomóc w decydujących rundach europejskich pucharów, gdy jego koledzy są kontuzjowani – kontynuował ostro.
– To zaczyna być szalenie niebezpieczne w polskiej piłce – zakończył stanowczo.
Więcej o meandrach polskiego futbolu w programie “Tylko Sport” na antenie Kanału Sportowego!