HomeExtraJan Urban chce zaskoczyć! To mogą być nowe twarze w reprezentacji!

Jan Urban chce zaskoczyć! To mogą być nowe twarze w reprezentacji!

Źródło: Kanał Sportowy

Aktualizacja:

Jan Urban przygotowuje swoje pierwsze powołania jako selekcjoner reprezentacji Polski. Szkoleniowiec nie ukrywa, że chce zaskoczyć kibiców tym, kogo zaprosi na wrześniowe zgrupowanie. Kandydatów do miana “odkrycia” nowego trenera kadry jest przynajmniej kilku.

Jan Urban

Irek Dorozanski/NEWSPIX.PL

Jan Urban chce zaskoczyć powołaniami

Jan Urban za około miesiąc wyśle swoje pierwsze powołania do reprezentacji Polski. Nowy selekcjoner praktycznie od razu po ogłoszeniu go następcą Michała Probierza zabrał się do pracy i zaczął szukać zawodników, którzy we wrześniu mogą przywdziać narodowe barwy. Był widziany na meczach Ekstraklasy, w teren ruszyli też jego asystenci. Piłkarze z polskiej ligi w pierwszych kolejkach nowego sezonu będą więc mieli okazję zaimponować selekcjonerowi i postarać się o angaż w najważniejszej drużynie w kraju.

Ciekawą rzecz Jan Urban powiedział w wywiadzie dla Mateusza Borka na antenie Kanału Sportowego. Selekcjoner, zapytany, czy widzi w reprezentacji  jakiegoś nieoczywistego gracza, odpowiedział, że chciałby zaskoczyć powołaniami. Nie wie jednak jeszcze, czy szokujący wybór będzie związany z graczem z Ekstraklasy, czy z ligi zagranicznej.

Enigmatyczna wypowiedź Urbana może stanowić zalążek do ciekawej dyskusji na temat tego, czyje nazwisko okaże się zaskakującym powołaniem. Szansę od selekcjonera może dostać jakiś interesujący zawodnik, którego do tej pory nie widziano w kadrze. Kibice zastanawiają się, kto ma największe szanse na powołanie. W grze na pewno jest tych czterech piłkarzy, o których szerzej piszemy niżej.

Filip Rózga

Historia tego zawodnika pokazuje, że dosłownie kilka czy kilkanaście miesięcy może zrobić niebagatelną różnicę w świecie piłkarskim. W jeden sezon Filip Rózga z juniora, który tylko łapał minuty w pierwszym zespole Cracovii, stał się pełnoprawnym członkiem drużyny. Zmazał też nieco plamę po skandalu z 2023 roku, gdy na zgrupowaniu młodzieżowej reprezentacji Polski został przyłapany na spożywaniu alkoholu ze swoimi kolegami z kadry.

W ubiegłych rozgrywkach Rózga rozegrał 29 meczów, w których zdobył dwie bramki i zanotował trzy asysty. Pokazał również, że jest niezwykle zaangażowanym i zdeterminowanym zawodnikiem – przez cały rok zarobił aż dziewięć żółtych kartek.

Jego dobra forma na boiskach Ekstraklasy zaowocowała imponującym transferem. Do Cracovii zgłosił się Sturm Graz. Austriacy zaproponowali dwa miliony euro za 18-latka, na co Pasy przystały. Rózga został w ten sposób trzecim najdrożej sprzedanym zawodnikiem w historii klubu ze stolicy Małopolski. Więcej kosztowali tylko Krzysztof Piątek (4,5 miliona) oraz Bartosz Kapustka (5 milionów).

Uznanie, jakim cieszy się Rózga w Grazu, najlepiej oddają słowa dyrektora sportowego Sturmu. Michael Parensen przyznał, że wychowanek Cracovii to “absolutnie topowy talent”. Co ważne, w Austrii ma mieć czas na to, aby pokazać pełnię swoich możliwości. To kluczowe, ponieważ często młodzi polscy zawodnicy są zbyt szybko skreślani po mizernych początkach za granicą.

Sezon austriackiej Bundesligi jeszcze dobrze się nie rozpoczął, a Rózga już pokazuje, że naprawdę może być wartością dodaną do składu Sturmu. 18-latek pokazał się z dobrej strony w przedsezonowych sparingach. Ofensywny pomocnik zbierał  dobre recenzje za swoją grą, którą wsparł liczbami. W meczu towarzyskim ze słoweńską Murą wpisał się na listę strzelców.

Rózga jest typem zawodnika, jakiego chcą oglądać kibice. Przebojowy, błyskotliwy i bezkompromisowy. Występuje najczęściej jako “dziesiątka”, choć zdarzyło mu się też pojawić na bokach pomocy. Najwięcej doświadczenia zebrał jednak, gdy operował w środku boiska. Jego pozycja i tak jest tylko umowna, bo fantazja 18-latka często prowadzi go do różnych sektorów murawy, w zależności od tego, gdzie jest akurat potrzebny.

Oglądając grę nowego gracza Sturmu Graz, niektórzy kibice mogą przypomnieć sobie początki Kacpra Urbańskiego w reprezentacji Polski. Zawodnik Bologni również był chwalony za swoją odwagę w operowaniu piłką i bezkompromisowość w pojedynkach jeden na jeden. U Rózgi można liczyć na to samo.

Dominik Sarapata

Ta kandydatura ma dwa duże plusy. Pierwszy jest oczywisty – Dominik Sarapata już prezentuje umiejętności naprawdę wysokiej klasy. Mimo 17 lat na karku i tylko 16 występów w Ekstraklasie, kibice poznali się na jakości, która cechuje tego gracza. Tak naprawdę w jedną rundę pomocnik wyrobił sobie uznanie w lidze. Jego gra zwróciła uwagę skautów FC Kopenhagi, którzy nie chcieli czekać dłużej i wyłożyli cztery miliony euro za niezwykle utalentowanego zawodnika. Jeden gol i jedna asysta wystarczyły, aby 16-krotny mistrz Danii pokusił się o wydanie sporej kwoty na tak młodego zawodnika. Żaden inny gracz w tym wieku lub młodszy nie został nabyty przez duński klub za takie pieniądze.

Wiąże się to ze sporymi oczekiwaniami. Dziennikarz tygodnika “Tipsbladet” Mikkel Fuhr Nielsen powiedział w rozmowie dla TVP Sport, że jest zbudowany postawą Sarapaty na treningach, a klub od razu liczy na byłego gracza Górnika Zabrze. Pomocnik ma już nawet rywalizować o pierwszy skład ekipy Lwów. Przypomnijmy, że nie jest jeszcze nawet pełnoletni. Dojrzałość osiągnie dopiero pod koniec października.

Drugi ważny aspekt ewentualnego powołania Sarapaty do kadry to jego znajomość z Janem Urbanem. 17-latek tak naprawdę zawdzięcza obecnemu selekcjonerowi debiut w Górniku Zabrze i możliwość rozpoczęcia gry w najwyższej klasie rozgrywkowej. Trener poznał się na talencie pomocnika, pozwalając mu po raz pierwszy zasmakować piłki na najwyższym poziomie w kraju. Już niedługo może zrobić to samo, jeśli chodzi o futbol reprezentacyjny.

Warto również zaznaczyć, że Sarapata występuje na pozycji, która już od dłuższego nie jest należycie obsadzona w kadrze. Od miesięcy trwają poszukiwania rasowego środkowego pomocnika, który z powodzeniem będzie mógł występować na pozycji numer sześć. 17-latek, mimo braku szerszego doświadczenia, udowodnił już, że ma spokój i opanowanie potrzebne do zarządzania grą w drugiej linii. Pomocnik Kopenhagi odznacza się niezwykłą gracją w poruszaniu się z piłką, zachowuje spokój nawet w najbardziej stresujących sytuacjach. Nawet w spotkaniach z poważnymi rywalami, choćby z Legią w Ekstraklasie, potrafił z chłodną głową dyrygować poczynaniami Górnika.

Porównując Sarapatę i Filipa Rózgę, można znaleźć kilka analogicznych punktów. Obaj są jeszcze nastolatkami, więc wczesne wejście do kadry może położyć podwaliny pod ich bardziej ugruntowaną obecność w reprezentacji w przyszłości. Każdy z nich potrzebował też stosunkowo niewiele czasu, aby zabłysnąć na poziomie Ekstraklasy i zapracować na transfer do lepszej ligi. Tak naprawdę w kilka czy kilkanaście miesięcy zaprezentowali jakość, która w połączeniu z niebywałym potencjałem doprowadziła do przeprowadzek do Kopenhagi i Grazu. Teraz muszą odnaleźć się w nowym środowisku, a także udowodnić, że opuszczenie Polski w tak młodym wieku nie było pochopną decyzją.

Bright Ede

Piłkarz (jeszcze) Motoru Lublin być może nie jest znany szerszemu gronu kibiców. Gdyby jakiś fan reprezentacji Polski odpalił transmisję z meczu, w którym Bright Ede debiutowałby w kadrze, mógłby zachodzić w głowę, kim jest ten 18-latek. Środkowy obrońca co prawda ma już za sobą debiut w Ekstraklasie, wiosną rozegrał sześć meczów i strzelił nawet gola w swym debiucie w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale nie przebił się jeszcze dostatecznie do świadomości przeciętnego kibica piłkarskiego w Polsce. Niedługo może to zrobić, ale w inny sposób niż wybitną formą na boisku.

Reprezentant Polski do lat 18 niebawem może stać się bohaterem najdroższego transferu w historii Ekstraklasy. Ede wzbudza poważne zainteresowanie na rynku. Takie firmy jak Chelsea, Manchester United czy Benfica mocno sondują transfer gracza Motoru. Potencjalny nabywca będzie jednak musiał sięgnąć głęboko do kieszeni. Właściciel klubu z Lublina Zbigniew Jakubas postawił sprawę jasno – transakcja dojdzie do skutku, jeśli zainteresowany zaoferuje pieniądze na poziomie rekordu transferowego Ekstraklasy. Na razie wynosi on około 11 milionów euro, które Brighton przed pięcioma laty wyłożyło za Jakuba Modera.

Ede na razie nie dostarczył zbyt wielu piłkarskich argumentów za tym, żeby znaleźć dla niego miejsce w kadrze narodowej. Nie miał przy tym przetarcia choćby w zespole do lat 21. Wiadomo na pewno, że dysponuje dobrymi warunkami fizycznymi – mierzy aż 193 centymetry wzrostu. Jest więc wyższy od Jakuba Kiwiora, Jana Bednarka, Sebastiana Walukiewicza, Mateusza Wieteski, Mateusza Skrzypczaka, Pawła Dawidowicza czy Kamila Piątkowskiego. Żaden z zawodników, który w ostatnim czasie występował na środku defensywy w reprezentacji Polski, nie dorówna w tym aspekcie zawodnikowi Motoru.

Nie tylko wzrost wyróżnia jednak Ede. Pod koniec marca na łamach “Kuriera Lubelskiego” bardzo chwalił młodziana Jacek Bąk. Były reprezentant Polski, który również występował na środku obrony, pisał, że w 18-latku z Motoru “drzemie ogromny potencjał”. Dodał, że stoper “ma świetne warunki fizyczne, wszelkie predyspozycje do tego, żeby zrobić karierę na zachodzie”. Podkreślił również, że polecił francuskim skautom, aby zwrócili swą uwagę na Ede. Były defensor m.in. Lyonu czy Lens zna się na rzeczy. Pytanie, czy kluby z Ligue 1 stać na kupno młodego gracza Motoru. Tym bardziej, że w grze o jego podpis są już marki z Premier League.

Jeśli Ede dołączy do któregoś z potężnych europejskich klubów, praktycznie z miejsca stanie się graczem, na którego siłą rzeczy trzeba będzie zwracać uwagę przy analizie stanu osobowego kadry. Sam transfer zrobi więc sporo, jeśli chodzi o jego pozycję na futbolowym rynku w naszym kraju.

Jan Ziółkowski

O tego zawodnika w kadrze niektórzy kibice apelowali już przy okazji poprzednich zgrupowań. Jeśli Jan Urban zdecydowałby się powołać Jana Ziółkowskiego, pewnie byłoby to mniejsze zaskoczenie niż w przypadku Rózgi, Sarapaty czy Ede. Nie można jednak zapominać, że stoper Legii Warszawa wciąż jest przed swoim debiutem w reprezentacji Polski. Ewentualna obecność na wrześniowym zjeździe kadrowiczów byłaby dla niego dużym wydarzeniem. Tym bardziej, że nie zagrał jeszcze ani razu w zespole do lat 21.

Ziółkowski zadebiutował w ekipie legionistów w sezonie 2023-2024. Przełomowy był jednak kolejny sezon, jeśli chodzi o jego pozycję w stołecznym zespole. Rozegrał łącznie 28 meczów, w tym 19 w Ekstraklasie i pięć w Lidze Konferencji Europy. Miniony rok wcale nie był łatwy dla klubu ze stolicy, ale 20-letni obrońca zdołał odnaleźć się w drużynie i wywalczyć sobie w niej miejsce.

Mateusz Borek przyznał, że uważa Ziółkowskiego za “nowego Jacka Bąka”. Dziennikarz Kanału Sportowego dodał, że wierzy, iż młody legionista będzie grać kiedyś w pierwszej reprezentacji. Być może powołanie jest bliżej niż się wydaje.

Wielu kibiców myślało, że po niezłym sezonie Ziółkowski otrzyma angaż w kadrze Polski do lat 21, która w czerwcu grała na Mistrzostwach Europy U-21 na Słowacji. Selekcjoner Adam Majewski nie zdecydował się jednak na uwzględnienie legionisty w kadrze Biało-Czerwonych. Mówiło się, że sam piłkarz miał odmówić przyjazdu na zgrupowanie, jeśli nie otrzymałby gwarancji gry w wyjściowej jedenastce. Potem ojciec piłkarza próbował dementować całą sytuację. Głosy z Polskiego Związku Piłki Nożnej zdawały się jednak potwierdzać pierwotną wersję.

Ta sytuacja mogła mieć wpływ na postrzeganie Ziółkowskiego. Ostatecznie liczy się jednak boisko, a na nim stoper Legii wygląda dobrze. Jeśli nadal będzie się rozwijał w stołecznym zespole, może zapracować na poważniejszą pozycję również w polskiej kadrze. Jakościowy i obiecujący stoper zawsze będzie potrzebny reprezentacji.

***

Na tych piłkarzach lista oczywiście się nie kończy. Swój potencjał powoli ujawniają też m.in. Oskar Pietuszewski czy Jan Łabędzki. Nie można też zapominać o doświadczonych zawodnikach, którzy dawno już w kadrze nie grali. Powołanie Dawida Kownackiego, Mateusza Klicha czy Krystiana Bielika też będzie swego rodzaju odświeżeniem. Janowi Urbanowi zależy jednak na wyłowieniu nieoczywistego gracza, który może zaoferować reprezentacji Polski coś zupełnie nowego. Czy na wrześniowym zgrupowaniu pojawi się taki piłkarz? Selekcjoner już główkuje…

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Frederiksen pod wrażeniem przemiany Lecha po przerwie. Oto co zrobił w przerwie
Szalony mecz w Gdańsku! Aż siedem goli w meczu Lechii z Lechem! [WIEDEO]
Oficjalnie: Viktor Gyokeres zmienił klub! Cena? 65 milionów euro!
Oto nowy kandydat do kadry? 21-letni Polak błysnął w MLS
Koszmarny błąd Valentina Cojocaru! Ale później Pogoń się przebudziła! [WIDEO]
Wisła Kraków nie miała litości! Pięć goli w hicie! [WIDEO]
Górnik wygrywa w derbach, choć długo się męczył! Ależ babol Placha [WIDEO]
Jan Bednarek zmieni klub. Oto jego transferowy cel
Problemy zdrowotne w Lechii. Poważna kontuzja bramkarza, potrzebna operacja
Fatalna kontuzja bramkarza już w 4. minucie hitu Betclic 1. Ligi. A później gol. Co za pech