Lech Poznań ma konkretny pomysł na transfery
Lech Poznań ma przed sobą bardzo ważny sezon. Piłkarze Nielsa Frederiksena będą bronili tytułu mistrza Polski. Kolejorza czeka też walka o fazę ligową Ligi Mistrzów. W drugiej rundzie eliminacji poznaniacy zmierzą się ze zwycięzcą pary Egnatia (Albania) – Breidablik (Islandia).
W letnim okienku transferowym do Lecha trafił Robert Gumny i Mateusz Skrzypczak. Nie brakuje głosów, że nowych nabytków powinno być więcej. Kibiców Kolejorza uspokaja Damian Smyk. Dziennikarz Goal.pl zdradził, na jakich pozycjach potrzebne są Lechowi wzmocnienia.
– Wszystko wskazuje na to, że transfery będą. Lech jest niewiarygodnie szczelny, jeśli chodzi o trzymanie nazwisk, natomiast ja usłyszałem, że mają to być piłkarze “Walemarko-podobni”. Mowa o zawodnikach, którzy być może mieli swoje problemy w ligach lepszych od Ekstraklasy, ale trzeba na nich trochę poczekać. Wobec urazu Hakansa i problemów zdrowotnych Walemarka sytuacja problematyczna jest na skrzydłach. Krótka kołderka jest też w środku pola, natomiast patrząc na Gumnego i Skrzypczaka, to to jest ten kierunek. Nie uzupełnienie składu, tylko realna jakość – podsumował..
Smyk wspomniał też o kolejnych powrotach byłych piłkarzy Lecha. Choć kibice mistrzów Polski mają chrapkę na Karola Linettego i Dawida Kownackiego, Kolejorz prawdopodobnie będzie musiał obejść się smakiem.
– Pytałem w tym tygodniu o to, jak wyglądają szanse na powrót Karola Linettego. Odpowiedź była rozczarowująca, brzmiała ona: zero procent. On spokojnie znajdzie sobie klub na poziomie Serie A. Jeśli chodzi o Dawida Kownackiego, ja mówiłem ludziom z Lecha, że na ich miejscu bym się o niego zabijał. Wszystko wskazuje jednak na to, że to też się nie stanie – dodał.
Warto wspomnieć, że Linetty rozstał się z Torino, a Kownacki wrócił do Werderu Brema po wypożyczeniu do Fortuny Dusseldorf.
Program Kanału Sportowego pt. “Tylko Sport” można obejrzeć poniżej.