Śląsk Wrocław żegna się z Ekstraklasą
Śląsk Wrocław nie ma już matematycznych szans na utrzymanie. Na dwie kolejki przed końcem stało się jasne, że wicemistrzowie Polski spadną z Ekstraklasy. We Wrocławiu był jeszcze cień nadziei na to, że PZPN nie przyzna Lechii Gdańsk licencji. Wówczas 16. miejsce dałoby utrzymanie w Ekstraklasie. W piątek zapadła jednak decyzja o przyznaniu gdańszczanom licencji.
Punktualnie o 20.30 rozpoczęło się spotkanie Śląska Wrocław z Jagiellonią Białystok. To ostatni domowy mecz wrocławian w tym sezonie. Kibice od kilku dni apelowali o to, aby przyjść na stadion ubranym na czarno na znak żałoby po spadku z ligi. Na trybunie B już kilkanaście minut przed meczem pojawił się transparent z hasłem: “Nic nie może wiecznie trwać”.
Przed spotkaniem z trybuny najbardziej zagorzałych kibiców Śląska poniosły się także inne hasła: “Śląsk to my!”, “Bójcie się chamy, do pierwszej ligi wracamy”. Pojawił się także transparent uderzający w prezydenta Wrocławia oraz byłych pracowników klubu: “Sutryk, Balda, Magiera na stojąco owacje w rok z wicemistrza zrobiliście degradację” oraz “Sutryk, Balda, Magiera, Załęczny i pseudopiłkarze we Wrocławiu główni Ekstraklasy grabarze”. W 20. minucie odpalono pirotechnikę, a nad murawą pojawił się czarny dym. Również symbolizujący żałobę. “Czarno to widzę, Śląsk w pierwszej lidze” – śpiewali zaś kibice.
Po zmianie stron zaprezentowano drugą część oprawy. “Chyba, że nasz fanatyzm k…a jego mać”. Zaprezentowany kolejny pokaz pirotechniki.
Śląsk Wrocław spadł z ligi po 17 latach, a za jednego z winnych we Wrocławiu wskazują właśnie prezydenta Jacka Sutryka. Ten zapewnił, że nie zostawi klubu. Więcej o upadku Śląska na naszych łamach pisał kilka dni temu Cezary Kawecki.