Kacper Urbański zepchnięty na margines
Kacper Urbański jeszcze w poprzednim sezonie był ważnym elementem Bolonii, która rozegrała najlepszy sezon od lat i awansowała do Ligi Mistrzów. Pomocnik zanotował 22 mecze i jedną asystę. Polscy fani cieszyli się każdą kolejną rozegraną minutą przez Urbańskiego, jednak przed obecnym sezonem oczekiwania wzrosły.
– To normalne, że z roku na rok są coraz większe oczekiwania. Rozumiem to i jestem na to gotowy. Choć nie chcę zdradzić konkretnych liczb, które zamierzam osiągnąć, to ta zewnętrzna presja mnie tylko napędza – mówił nam latem Urbański. I choć w obecnym sezonie wychowanek Lechii Gdańsk zadebiutował w Lidze Mistrzów, mierząc się z Liverpoolem czy Aston Villą, a także zdobył premierową bramkę w Serie A (przeciwko… Monzy), to przez pół roku rozegrał zaledwie 484 minuty. I właśnie dlatego zimą, kuszony przez legendarnego Adriano Gallianiego, trafił do najsłabszego klubu ligi – Monzy.
Ale nawet w najsłabszym klubie Serie A, który już oficjalnie spadł, Polak nie zdołał się przebić. Urbański w Monzy rozegrał zaledwie osiem meczów w Serie A. A to oznacza, że po 36 kolejkach ligi włoskiej, biorąc pod uwagę grę w Bolonii oraz Monzy, uzbierał tylko 750 minut w Serie A na 3240 możliwych minut. 20-latek ma na koncie 15 meczów, jednego gola i zero asyst.
– Kacper został wypożyczony, aby dostać więcej minut w Serie A, ale powrót trenera Alessandro Nesty sprawił, że Polak wrócił na ławkę Monzy. To nie tak miało wyglądać. Latem Urbański wróci do Bolonii, ale myślę, że zostanie sprzedany. Jego umowa wygasa 30 czerwca 2026 roku, więc najbliższe letnie okienko będzie ostatnią okazją, aby na nim jeszcze zarobić. Rok temu był wyceniany na ponad 10 milionów euro, ale teraz przeżywa trudny moment, więc jego cena trochę spadła. Jeszcze kilka miesięcy temu były plotki o Juventusie, bo Kacper miał świetną relację z Thiago Mottą, ale dziś już nie ma Motty w Turynie, więc temat upadł. Wszystko wskazuje, że tego lata opuści Bolonię. Tym bardziej że już jesienią mało grał u Vincenzo Italiano, więc teraz się to raczej by nie zmieniło – mówi Kanałowi Sportowemu Manuel Minguzzi z “TuttoBolognaWeb”.
Fantastyczny sezon Bolonii
Kilka miesięcy temu mogło się wydawać, że Bolonię czeka bardzo trudny sezon. Musiała w końcu łączyć grę w Serie A z Ligą Mistrzów, a przecież klub opuścili architekci poprzedniego sukcesu, a więc trener Thiago Motta oraz kluczowi piłkarze jak: Riccardo Calafiori (trafił do Arsenalu), Joshua Zirkzee (Manchester United) czy Alexis Saelemaekers (AS Roma). I choć LM faktycznie okazała się za trudna, to w Serie A Bologna radzi sobie doskonale. Po 36 kolejkach wciąż ma szansę na awans do LM.

(źródło: Flaschcore)
Nawet jeśli w nowym sezonie nie będzie Kacpra w Bolonii, to i tak będzie w niej polski wątek, bo od 2018 roku występuje w niej Łukasz Skorupski.
– W ostatnich dwóch sezonach “Skorup” prezentuje bardzo wysoki poziom. Ma już 250 meczów w klubie, więc Włosi określają takich graczy mianem “senatorów”. Jeśli rozegra jeszcze trzy sezony, to wskoczy do TOP 10 zawodników z największą liczbą występów w historii klubu – dodaje Manuel Minguzzi z “TuttoBolognaWeb”.

W 37. kolejce Bologna zagra z Fiorentiną, a tydzień później z Genoą. Ale przepustką do Europy może być środowy finał Coppa Italia z Milanem. Zwycięzca zagra w Lidze Europy.