Raków Częstochowa poznał decyzję PZPN
Raków Częstochowa stracił pierwsze miejsce w tabeli Ekstraklasy. W 32. serii gier zespół Marka Papszuna został wyprzedzony przez Lecha Poznań, który pokonał Legię Warszawa 1:0 na Łazienkowskiej. Medaliki mają czego żałować, bowiem dzień przegrały 1:2 z Jagiellonią Białystok na własnym terenie. Obie bramki dla Dumy Podlasia zdobył Afimico Pululu.
Uwagę kibiców i ekspertów zwróciło to, jak sympatycy Rakowa zachowali się w stosunku do gwiazdy “Jagi”. Na jednym z nagrań słychać kibiców, którzy naśladują odgłosy małp. Przykry incydent od razu wywołał burzę. Do sytuacji odniósł się m.in. klub z Częstochowy, który przeprosił napastnika za rasistowskie ataki. Głos zabrał też Rzecznik Dyscyplinarny PZPN, Adam Gilarski. Wiadomo już, co grozi ekipie spod Jasnej Góry.
– Działając na podstawie art. 127 Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN, Rzecznik Dyscyplinarny PZPN zapoznał się z treścią Sprawozdania Sędziego, Raportu Delegata Meczowego PZPN oraz nagraniami z przedmiotowego meczu i złożył wniosek do organu dyscyplinarnego Komisji Ligi Ekstraklasa S.A. o uznanie odpowiedzialności klubu RKS Raków Częstochowa za zarzucany czyn, stanowiący przewinienie dyscyplinarne określone w art. 67 Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN – czytamy w komunikacie opublikowanym na portalu X.
– Rzecznik wniósł o ukaranie klubu karą pieniężną oraz nałożenie na RKS Raków Częstochowa – na podstawie art. 56 RD PZPN – obowiązku przeprowadzenia co najmniej dwóch akcji edukacyjnych w formie prezentowania banerów promujących postawy tolerancji wśród kibiców klubu RKS Raków Częstochowa oraz przeciwdziałające aktom nienawiści na tle rasowym – dodaje Gilewski.
Sam Pululu stwierdził, że padł ofiarą rasizmu na stadionie Legii Warszawa i Widzewa Łódź. Po strzeleniu bramki dającej prowadzenie Jagiellonii postanowił przyłożyć palec do ust, tym samym uciszając kibiców.