Korona Kielce wygrywa z beniaminkiem. Złoty gol w doliczonym czasie
Korona Kielce i GKS Katowice są już pewne utrzymania w Ekstraklasie. Na wielkie brawa zasługuje zwłaszcza Korona, która jesienią była jednym z głównych kandydatów do spadku. Jacek Zieliński odmienił jednak drużynę, która wiosną spisuje się znakomicie. Na zakończenie 31. serii gier Ekstraklasy kielczanie zagrali właśnie z beniaminkiem.
Pierwsza połowa nie dostarczyła zbyt wielu emocji. Częściej przy piłce utrzymywali się goście, którzy jednak nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę. Lepiej wyglądała pod tym względem Korona. Kiedy wydawało się, że oba zespoły zejdą do szatni przy remisie 0:0, do akcji wkroczył Jewigienij Szykawka. Białorusin pokonał Dawida Kudłę w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. W tej akcji błąd popełnił Borja Galan, który stracił piłkę we własnym polu karnym. Chwilę później mogło być 2:0, ale Mariusz Fornalczyk nie wykrozystał sytuacji sam na sam. Po pierwszej połowie było więc 1:0.
W drugiej połowie spotkania obraz gry był bardzo podobny. Korona przeważała. Kiedy wydawało się, że zakończy mecz zwycięstwem, w końcówce meczu gola zdobył Oskar Repka. On dał gościom z Katowic remis 1:1. Kilka minut później obejrzał jednak drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę i wyleciał z boiska. Kiedy wydawało się, że to koniec mecz Korona Kielce zadała ostateczny cios. Gola zdobył Błanik i kielczanie wygrali 2:1!
Korona Kielce – GKS Katowice 2:1 (1:0)
Gol: 45′ Szykawka, 90′ Błanik – 83′ Repka
Korona Kielce: Mamla – Trojak, Sotrioui (52′ Smolarczyk), Resta – Długosz, Remacle (81′ Strzeboński), Nono, Matuszewski – Błanik, Szykawka (81′ Bąk), Fornalczyk (82′ Zwoźny)
GKS Katowice: Kudła – Czerwiński, Jędrych, Kuusk- Gruszkowski (82′ Baranowicz), Repka, Kowalczyk, Galan (74′ Marzec) – Błąd (74′ Drachal), Szymczak, Nowak (82′ Mak)