Żeby wyjaśnić całą aferę, trzeba cofnąć się do 2023 roku i finału Ligi Mistrzów w Stambule, gdy Inter Mediolan przegrał 0:1 z Manchesterem City. Kilka dni przed meczem z trenerem Interu Simone Inzaghim kontaktował się Marco Ferdico, jeden z liderów Curva Nord, najbardziej zagorzałych kibiców Interu, oraz przyjaciel nie tak dawno zamordowanego w porachunkach mafijnych Antoniego Bellocci, także ultrasa Interu.
Ultrasom Interu miało się nie podobać, że na finał z Manchesterem przypadło im do podziału zaledwie 1000 biletów, choć oczekiwali co najmniej 200 wejściówek więcej. I właśnie w tej sprawie Ferdico miał zadzwonić do Inzaghiego i naciskać trenera, by ten interweniował w ich sprawie u władz klubu. Telefon Ferdico był już wtedy na podsłuchu organów ścigania, a teraz fragmenty rozmów przedostały się do mediów. Sprawę szczegółowo opisała “La Gazzetta dello Sport”.
– Ferdico, jak czytamy w dokumentach, rzekomo uzyskał „obietnicę Inzaghiego, że wstawi się za nim u kierownictwa klubu”. Ferdico groził, że jeśli fani Interu nie otrzymają 1200 biletów, to dojdzie do strajku kibiców i że może zrobić się niebezpiecznie. Ultras naciskał też, by Inzaghi koniecznie zgłosił się do Beppe Marotty, ówczesnego dyrektora generalnego, a dziś prezesa klubu – wyjaśniała “Gazzetta”.
Ultrasom Interu samodzielnie sprzedawali bilety na trybunę Curva Nord i brali za to prowizję. Mieli także handlować narkotykami oraz prowadzić wiele biznesów pod stadionem. Od sprzedaży szalików, kanapek, miejsc parkingowych, aż właśnie po bilety na mecz. W październiku organy ścigania zatrzymały 19 kibiców Interu oraz Milanu. Teraz poznaliśmy o wynikach śledztwa.
Hakan Calhanoglu i Simone Inzaghi zawieszeni
W czwartek (1 maja) “Gazzetta” poinformowała, że Inter zawarł ugodę z Prokuraturą Federalną po śledztwie ws. podejrzanych relacji z kibicami. Simone Inzaghi oraz pomocnik Hakan Calhanoglu zostali zawieszeni za kontakty z ultrasami. Obu obejmie zawieszenie w najbliższym meczu ligowym z Hellasem Werona. Dodatkowo Inter musi zapłacić 70 tysięcy euro grzywny, a 14,5 tysiąca euro zapłaci jeszcze Javier Zanetti, wiceprezydent klubu.
Jaki konkretnie przepis złamali pracownicy Interu?
Chodzi o artykuł 25, który przewiduje “zakaz utrzymywania relacji z przedstawicielami grup kibicowskich, którzy nie są częścią stowarzyszeń uzgodnionych z klubami”. Chodzi także o art. 4, który mówi, o tym, że członków FIGC (ogólnokrajowy związek sportowy działający na terenie Włoch) powinna charakteryzować lojalność, uczciwość oraz rzetelność.
Słowem, z dużej chmury mały deszcz.