Raków Częstochowa może postawić na Brunesa
Raków Częstochowa miał pewne problemy na półmetku sezonu. Podczas rundy jesiennej Medaliki nie strzelały goli tak często, jak inne kluby z czołówki PKO BP Ekstraklasy. W zespole brakowało następcy Ante Crnaca, który odszedł do angielskiego Norwich City w letnim okienku transferowym.
W jego ślady miał pójść Jonatan Braut Brunes. Latem Norweg został wypożyczony z belgijskiego OH Leuven. W pierwszych meczach sezonu 2024/25 kuzyn Erlinga Haalanda miał jednak problemy ze skutecznością. Coraz częściej mówiło się, że w najbliższych miesiącach 24-latek opuści klub.
W ostatnich trzech meczach Rakowa stało się jednak coś nieoczekiwanego. Brunes strzelił aż pięć goli. Popisał się dubletem w starciach z Lechią Gdańsk i Piastem Gliwice. Wpisał się też na listę strzelców w meczu z Legią Warszawa. Jego bilans to dziewięć bramek w 23 meczach.
Piotr Koźmiński z portalu Goal.pl ujawnił, że Raków musi zapłacić za Brunesa 1,5-1,7 miliona euro. Norweg prawdopodobnie pobiłby zatem rekord transferowy ekipy z Jasnej Góry. Dotychczas najdroższym zawodnikiem w historii klubu był John Yeboah, który kosztował 1,5 miliona euro. Dziennikarz przekonuje, że lidera PKO BP Ekstraklasy stać na taki wydatek. Rzecz w tym, że decyzja w tej sprawie jeszcze nie została podjęta.