Skuteczne odwrócenie losów meczu przez Świątek
Pierwszy set, jak się później okazało, rozpoczął się od decydującego dla losów tej partii gema. Polka dała się w nim przełamać, z czego Krejcikova skrzętnie skorzystała w późniejszych wymianach. Czeszka dodatkowo korzystała z szeregu niewymuszonych błędów Świątek i wygrała 6:4.
Drugi set również nie toczył się po myśli polskiej tenisistki – dwukrotnie dała się przełamać i przegrywała już 0:3. Od tego momentu w jej grze nastąpił jednak zwrot, który pozwolił jej wygrać cztery gemy z rzędu i wyjść na prowadzenie 4:3. Krejcikova nie dawała za wygraną, ale w kluczowym momencie dała się ograć, a finalnie to Świątek wygrała 7:5.
W trzecim secie Polka wróciła już na swój optymalny, a przy tym kapitalny poziom. Krejcikova najwyraźniej straciła swój moment na zaskoczenie Świątek i nie była w stanie przeciwstawić się jej w żadnym aspekcie. Polska tenisistka brylowała przy serwisie (zanotowała 4 asy, a w całym meczu 10) i choć rywalka wygrała dwa gemy, to wiceliderka rankingu dopięła swego i wygrała 6:2.
Iga Świątek (2. WTA) – Barbora Krejcikova (13. WTA) 4:6, 7:5, 6:2
Wiceliderka rankingu WTA ma przed sobą jeszcze dwa spotkania w ramach rywalizacji w pomarańczowej grupie. Iga Świątek zmierzy się z dwoma Amerykankami – Coco Gauff i Jessicą Pegulą.