Deszcz ponownie dał się we znaki
Pierwszy set starcia ze zdecydowanie niżej notowanym reprezentantem Mołdawii nie przebiegł po myśli Polaka. Choć do stanu 5:5 rywalizacja była wyrównana, w jedenastym gemie Hurkacz dał się przełamać, co następnie skutkowało przegraną partią 5:7.
Tuż po wznowieniu gry i po zaledwie dwóch gemach drugiego seta, obaj tenisiści byli zmuszeni do opuszczenia kortu z powodu opadów deszczu. Hurkacz i Albot musieli przygotować się na kilkadziesiąt minut przerwy – do gry wrócili około godziny 14:30. Jak się okazało, przerwa podziałała na Polaka motywująco.
Hurkacz lepszy od Albota
W drugim secie, choć również wyrównanym, Hurkacz przełamał Mołdawianina w kluczowym momencie – przy stanie 5:4, co w efekcie dało mu zwycięstwo 6:4. Trzeci set przebiegł już pod większą kontrolą Polaka – szybko wyszedł na prowadzenie 2:0, a następnie spokojnie utrzymywał przewagę. Pod koniec partii ponownie wygrał przy serwisie Albota i triumfował 6:3.
Trzeci set miał podobny przebieg jak właściwie całe spotkanie – decydujący był jeden gem, w którym reprezentant Mołdawii dał się przełamać. Miało to miejsce przy stanie 2:2. Polak nie oddał już przewagi do samego końca i wygrał 6:4.
Hubert Hurkacz (7. ATP) – Radu Albot (144. ATP) 5:7, 6:4, 6:3, 6:4
Najlepszy polski tenisista awansował tym samym do drugiej rundy, w której zmierzy się z Francuzem Arthurem Filsem (34. ATP) lub Szwajcarem Dominikiem Strickerem (149. ATP).