Iga Świątek wygrała turniej WTA!
Iga Świątek zrewanżowała się za ubiegłoroczny finał, w którym wówczas lepsza okazała się Aryna Sabalenka. Tym razem to Polka po niezwykle emocjonującym, wymagającym i dramatycznym starciu pokonała rywalkę.
— Skończył się w Madrycie najlepszy mecz kobiecego tenisa od wielu, wielu lat – ja takiego nie pamiętam. Iga Świątek obroniła po drodze trzy piłki meczowe, przynajmniej w dwóch z nich Aryna Sabalenka mogła rozstrzygnąć na swoją korzyść grę, a mimo to Iga Świątek wytrzymała. Wytrzymała po wielokroć, oczywiście jak zawsze, mocno grającą Sabalenkę, wytrzymywała te wymiany, pokazała charakter, cierpliwość, skuteczność swoich uderzeń. Grały dziewczyny grubo ponad trzy godziny i to że wygrała z Sabalenką w Madrycie to jedno – w ubiegłym roku przegrała z nią w finale. To, że zyska na pewno jakąś malutką przewagę psychiczną przed Roland Garrosem to jest druga sprawa, ale wygrać mecz z zawodniczką, która – w moim odczuciu – gra najlepszy tenis w życiu, a taką jest Aryna Sabalenka, to naprawdę świadczy znakomicie o Idze Świątek – przyznał Smokowski.
Mecz między Świątek a Sabalenką trwał trzy godziny i 14 minut. Obie panie imponowały niezwykłymi umiejętnościami przedstawiając widzom najwyższy poziom kobiecego tenisa.
— Iga serwuje na poziomie nieznanym sobie od lat, returnuje na poziomie nieznanym sobie od lat, na dzisiaj ona i Sabalenka wydają się być bitymi faworytkami do tego, by spotkać się znowu za kilka tygodni na korcie centralnym Roland Garrosa. Wielki mecz, wielka reklama kobiecego tenisa, który zawsze dotąd był traktowany na świecie nieco po macoszemu, jako taki ubogi krewny tenisa męskiego. Ten finał pokazał zupełnie inne oblicze dziewczyn – że mogą grać na bardzo długim dystansie, bardzo dobrze, bardzo mocno, bardzo precyzyjnie. Mnóstwo winnerów, niewiele wymuszonych błędów, to się po prostu oglądało jak najlepszy thriller. Brawo Iga, wielki mecz – zakończył Tomasz Smokowski.