Popyrin pewnie ograł Djokovicia
W całej karierze serbski tenisista czterokrotnie triumfował w US Open – w 2011, 2015, 2018 i 2023 roku. Bezsprzecznie był więc jednym z faworytów do zwycięstwa w tegorocznej edycji. Była to również dla niego ostatnia szansa na pierwszy i jedyny wielkoszlemowy triumf w tym sezonie.
Pierwszy set był popisem w wykonaniu Popyrina – co prawda przełamał Djokovicia tylko raz, w dziewiątym gemie, ale wykazywał się niezwykłą skutecznością przy własnym zagraniu, która dała mu triumf 6:4. Podobnie było w drugim secie, choć w nim Serb nieco mu pomógł, popełniając cztery podwójne i aż 14 niewymuszonych błędów. Australijczyk ponownie wygrał 6:4.
W trzeciej partii wicelider rankingu ATP wrócił “do żywych”, zwłaszcza przy serwisie rywala. Trzykrotnie zdołał go przełamać i wygrał 6:2. Czwarty set był jednak powtórką z rozrywki z perspektywy Popyrina. Wygrywał wymiany przy zagraniu Djokovicia w piątym i siódmym gemie, wygrywając 6:4 i cały mecz.
Alexei Popyrin (28. ATP) – Novak Djoković (2. ATP) 6:4, 6:4, 2:6, 6:4
Porażka sprawia, że Novak Djoković po raz pierwszy od 2017 roku nie zdobędzie ani jednego wielkoszlemowego tytułu od 2017 roku. Popyrin natomiast zagra w kolejnej rundzie z Francesem Tiafoe (20. ATP), który z kolei ograł w pięciu setach Bena Sheltona.