Zwycięstwo i porażka Świątek w WTA Finals
Po dwumiesięcznej przerwie od gry Iga Świątek wróciła do rywalizacji w najtrudniejszej możliwej odsłonie, bowiem w turnieju z udziałem ośmiu najlepszych tenisistek kończącego się sezonu. Zmagania w WTA Finals rozpoczęła od niełatwego, ale zwycięskiego starcia z Barbora Krejcikovą.
W drugiej kolejce rywalizacji w fazie grupowej wiceliderka światowego rankingu musiała uznać wyższość Coco Gauff. Choć w starciach z Amerykanką miała znakomity bilans, tym razem dość wyraźnie dała się pokonać, przegrywając 3:6, 4:6.
Świątek musi liczyć na siebie i Gauff
Przegrane spotkanie z Gauff sprawiło, że sytuacja Polki w grupie pomarańczowej nieco się skomplikowała. Przed Świątek jeszcze jeden mecz w grupie – z Jessicą Pegulą, która już nie ma szans na awans do półfinału. O to miano polska tenisistka powalczy z Barborą Krejcikovą.
Aby to Polka znalazła się w półfinale, musi przede wszystkim wygrać z Pegulą, natomiast Gauff musi ograć Czeszkę. Gdyby okazało się inaczej i to Krejcikova ograłaby Gauff, wówczas wszystkie trzy tenisistki miałyby taki sam bilans i wtedy w grę wchodziłby regulamin WTA.
W takim przypadku o awansie decydowałby procent wygranych setów. Gdyby Polka wygrała z Pegulą 2:0, a Krejcikova 2:1 z Gauff, bilans Świątek wyniesie 4:3 (57% wygranych setów), a Czeszki 5:3 (62,5%).