Iga Świątek z awansem do następnej rundy turnieju w Cincinnati
Dla Igi Świątek mecz z Warwarą Graczową (69. WTA) był okazją do sprawdzenia formy po igrzyskach w Paryżu. Początkowo wydawało się, że nawet twarde korty w Cincinnati nie stanowią dla niej przeszkody. Choć Graczowa doprowadziła do równowagi w pierwszym gemie, Polka szybko się pozbierała. Z łatwością wygrywała swój serwis, ale potrafiła też zdobywać punkty po podaniu przeciwniczki. Tak naprawdę większe problemy miała dopiero przy stanie 5:0. 23-latka zmarnowała trzy piłki setowe. Mimo tego słynna “piekarnia” Igi Świątek znów była otwarta. W trwającym 22 minuty pierwszym secie obie zawodniczki zagrały 33 punkty, z czego aż 25 padło łupem Świątek.
Świątek kontynuowała swoją dominację w drugim secie. Po krótkiej wymianie gemów przełamała rywalkę przy stanie 2:1. Gdy już wszystko wskazywało na to, że raszynianka pokona Graczową, stało się coś niewytłumaczalnego. Przy wyniku 5:2 liderka światowego rankingu zmarnowała aż cztery piłki meczowe. Musiało ją to wybić z rytmu, ponieważ w następnym gemie przegrała swoje podanie po raz pierwszy w meczu. Po serii błędów straciła cztery punkty z rzędu.
Niemoc polskiej tenisistki sprawiła, że Francuzka złapała wiatr w żagle. Gdy wygrała swojego piątego gema, zrobiło się naprawdę nerwowo. Graczowa nie dawała Polce wrócić do gry. W 12. gemie obroniła piątą piłkę setową. Stało się jasne, że o losach drugiego seta przesądzi tie-break. Świątek szybko zyskała przewagę trzech punktów, lecz jej rywalka wygrała cztery punkty z rzędu. Urodzona w Moskwie zawodniczka dopięła swego po pięciu piłkach setowych.
Decydujący set także był pełen zwrotów akcji. Obie tenisistki miały spory problem, jeśli chodzi o utrzymanie swojego serwisu. Jako pierwsza z przewagi przełamania cieszyła się Świątek, ale jej radość nie trwała długo, bowiem chwilę później Graczowej udało się odrobić straty. Brązowa medalistka igrzysk olimpijskich nie zamierzała się jednak poddawać. W piątym gemie wygrała podanie Francuzki, a następnie powtórzyła tę sztukę w siódmym gemie, dzięki czemu prowadziła 5:2.
Tym razem Polka nie dopuściła już do sytuacji, która miała miejsce pod koniec poprzedniego seta. Zdobyła cztery punkty z rzędu i wygrała mecz. Mimo zwycięstwa raszynianka będzie musiała jak najszybciej zapomnieć o wydarzeniach z drugiego seta. Następny mecz z udziałem liderki rankingu WTA odbędzie się 16 sierpnia (piątek). W 1/8 finału turnieju WTA 1000 w Cincinnati Iga Świątek zmierzy się z Martą Kostiuk z Ukrainy (21. WTA)
Iga Świątek – Warwara Graczowa 6:0, 6(8):7, 6:2)