Świątek uzbroi się w cierpliwość
Na początku października zeszłego roku Iga Świątek podjęła szokującą decyzję. Wiceliderka światowego rankingu postanowiła rozstać się z trenerem Tomaszem Wiktorowskim, który prowadził ją od grudnia 2021. Następcą szkoleniowca został doświadczony Wim Fissette. W swoim CV Belg ma pracę z takimi zawodniczkami, jak Kim Clijsters, Naomi Osaka czy Simona Halep.
Tuż po ogłoszeniu współpracy z belgijskim trenerem Świątek wzięła udział w WTA Finals. Zawody w Rijadzie nie skończyły się dobrze dla raszynianki. Choć wygrała dwa z trzech spotkań fazy grupowej, ostatecznie nie udało jej się awansować do półfinału. Świątek uważa, że na pierwsze efekty pracy Fissette trzeba będzie jeszcze poczekać.
– Nie mieliśmy dużo czasu na pracę. Zaczęliśmy 10 dni przed WTA Finals, potem miałam przerwę. Nie wiem, czy spędziliśmy ze sobą chociaż miesiąc na korcie. Dam mu szansę na pokazanie, jak pracuje w dalszej części sezonu. Sądzę, że pośpiech nie ma sensu. Podoba mi się jego podejście do komunikacji. Szczerze mówiąc, byłoby to głupie, gdyby trener przyszedł i od razu wszystko zmienił. Wybraliśmy kilka celów, do których chcemy dążyć. Myślę, że to dobry kierunek. Chcę kontynuować proces, bo dobrze sobie radziłam – podsumowała.
Obecnie Iga Świątek rywalizuje w turnieju drużynowym United Cup. Po niezwykle długim meczu pokonała Katie Boulter z Wielkiej Brytanii, tym samym dając Polsce awans do ćwierćfinału. O finał Biało-czerwoni zagrają z reprezentacją Kazachstanu. Świątek zmierzy się z Jeleną Rybakiną, a Hubert Hurkacz zagra z Aleksandrem Szewczenko. Mecz zacznie się w nocy z piątku na sobotę.