Zabrakło argumentów
Obie panie spotykały się już ze sobą dwukrotnie i za każdym razem górą była Amerykanka. Z uwagi na tę statystykę, ale również obecną formę, faworytką wtorkowego starcia była Sloane Stephens, co znalazło swoje potwierdzenie na korcie. Magdalena Fręch po czterech przegranych meczach z rzędu po raz kolejny musiała uznać wyższość swojej rywalki.
Pierwszy set to pełna dominacja Stephens, która rozgromiła Polkę aż 6:0 nie pozwalając naszej tenisistce na zbyt wiele. W drugim secie obraz gry nie zmienił się prawie wcale. Co prawda tym razem dwa gemy padły łupem Magdaleny Fręch, ale to Amerykanka znów triumfowała, tym razem 6:2, wygrywając gładko całe spotkanie 2:0.
W kolejnej rundzie turnieju na Sloane Stephens czeka już Leylah Fernandez. W nocy z wtorku na środę swój mecz rozegra także Magda Linette, która zmierzy się z Dajaną Jastremską.