HomeTenisMiami Open: Jan Zieliński i Hugo Nys żegnają się z turniejem

Miami Open: Jan Zieliński i Hugo Nys żegnają się z turniejem

Źródło: Własne

Aktualizacja:

Para Jan Zieliński – Hugo Nys odpadła z Miami Open w drugiej rundzie turnieju debla. Polsko-monakijski duet przegrał 5:7, 6:7(3) z Rohanem Bohanną z Indii i Matthew Ebdenem z Australii.

Jan Zieliński i Hugo Nys

IMAGO / Camilla Stolen

Polak i Monakijczyk przegrali po walce

Jan Zieliński i Hugo Nys mogą mówić o sporym pechu. Na turnieju w Miami los przydzielił im bowiem rozstawionych z “jedynką” rywali – parę Rohan Bohanna – Matthew Ebden. Mimo tego Zieliński i Nys dzielnie walczyli o zwycięstwo.

Długo wymieniali się gemami z faworyzowanymi przeciwnikami, lecz pod koniec pierwszego seta Bohanna i Ebden dopięli swego. Przy stanie 5:5 udało im się przełamać serwis. Wygranie swojego gema serwisowego – a co za tym idzie wygranie seta – było już tylko formalnością.

Drugi set był podobnie wyrównany, z jedną różnicą – Zieliński i Nys wyciągnęli wnioski z przebiegu meczu, i tym razem nie dali się przełamać. Nie potrafili jednak znaleźć sposobu na parę, która jest obecnie na pierwszym miejscu w rankingu deblistów ATP. Doszło do tie-breaku, w którym Polak i Monakijczyk czteraokrotnie przegrali swój serwis. Bohannie i Ebdenowi wystarczyła jedna piłka meczowa, by awansować do półfinału turnieju w Miami. Tam zmierzą się z australijsko-holenderską parą J-P Smith-Sem Verbeek.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Eliminacje MŚ 2026: Koszyki, format, baraże [ZASADY, TERMINY]
Kosecki ujawnił historię z szatni. Doszło do duszenia [WIDEO]
Kluczowy gracz zostaje w PSG! Długoletni kontrakt podpisany
Oficjalnie: Guardiola przedłużył umowę z Manchesterem City
Opluł sędziego, dalej oglądał mecz, klub jest bezkarny. Dlaczego? Związek prosi o pytanie na piśmie
Załatwił Cracovii prawdziwego lidera. Teraz ujawnił kulisy
To już pewne! Gwiazda Kotwicy odeszła z klubu
Ronaldo odejdzie z Al-Nassr? Pojawiła się konkretna oferta
Ameyaw o symulacji przeciwko Jagiellonii. To nim kierowało
Kulesza szczerze o powołaniach Probierza. Nie liczy na cud