Fantastyczne miesiące za Magdaleną Fręch
Znakomity w wykonaniu Fręch 2024 rok zaczął się od jednego z największych życiowych sukcesów, jakim było dotarcie do 4. rundy Australian Open. W międzyczasie po raz pierwszy w karierze awansowała do TOP rankingu WTA – po turnieju w Dosze zajmowała 42. miejsce.
W kolejnych miesiącach polska tenisistka dwukrotnie zagrała w finale turnieju WTA. W Pradze musiała uznać wyższość Magdy Linette, natomiast w Guadalajarze była najlepsza, pokonując w meczu o tytuł Olivię Gadecki. W zestawieniu z końcówki października zajmowała 22. lokatę w światowym rankingu, a obecnie jest 24.
Fręch z ambitnymi planami na kolejny sezon
Podczas wizyty w rodzinnej Łodzi Fręch podsumowała 2024 rok w swoim wykonaniu. – To był mój najlepszy sezon w karierze i mam nadzieję, że każdy kolejny będzie lepszy. Osiągnęłam w nim same “życiówki” i bardzo cieszę się z tego, jak on się dla mnie potoczył – powiedziała.
Polska tenisistka zapowiedziała także, jaki ma cel na kolejny sezon. – Każdy zagrany dobrze mecz na turnieju Wielkiego Szlema to kolejny zastrzyk do rankingu. Na pewno więc będę skupiać się na tym, żeby poprawić swoje wyniki w turniejach wielkoszlemowych i to będzie głównym celem na przyszły rok. Nie narzucam sobie żadnej presji. Przy dobrej grze i nastawieniu wyniki przyjdą same i tego się będę trzymała – skwitowała.
Teraz przed Fręch, ale i innymi polskimi tenisistkami zmagania w finałach Billie Jean King Cup w Maladze. Biało-czerwone (Fręch, Świątek, Linette, Chwalińska, Kawa) zagrają z Hiszpanią, a w przypadku zwycięstwa, w ćwierćfinale zmierzą się z Czeszkami.