Magda Linette za słaba na Coco Gauff
Wydawało się, że turniej w Wuhan może być kolejnym dla Magdy Linette, w którym odniesie ona niespodziewany sukces. Co prawda Polka dotarła do ćwierćfinału i należy to docenić, aczkolwiek po jej 3 pierwszych meczach apetyty kibiców wzrosły. Najpierw poznanianka pokonała Ludmiłę Samsonową 2:0, potem skorzystała na kreczu Łesii Curenko przy stanie 5:2 w pierwszym secie, a potem rozprawiła się 2:0 z Darią Kasatkiną.
W 1/4 finału na Biało-czerwoną czekała już rywalka z samego topu, a mianowicie Coco Gauff. Amerykanka zajmuje obecnie 4. miejsce w rankingu WTA, więc samo to mówi, jaka była skala wyzwania stojącego przed naszą rodaczką. Niestety dość szybko przekonaliśmy się o różnicy klas pomiędzy obiema zawodniczkami. 20-latka nie pozwoliła Linette na wygranie ani jednego gema w pierwszym secie! Co prawda aż trzykrotnie rozstrzygały się one w grze na przewagi, aczkolwiek koniec końców przy każdym takim przypadku górą była Gauff. Polka trzy razy przegrała serwis, nie wykorzystywała break pointów, ale przede wszystkim brakowało jej skuteczności w kluczowych momentach.
Przebudzenie nastąpiło w drugiej części spotkania. W końcu to nawiązywanie walki z reprezentantką USA zaczęło przynosić jakieś efekty, ponieważ poznanianka była w stanie wygrać 3 gemy przy własnym serwisie. Niestety przy stanie 3:3 Amerykanka uzyskała przełamanie i po raz pierwszy w tej części starcia wyszła na prowadzenie. To ewidentnie był przełomowy moment na korzyść 20-latka. Ona zyskała sporo pewności siebie, a Bialo-czerwona wręcz przeciwnie. Nawet jej mowa ciała sugerowała, że raczej nie będzie w stanie odwrócić losów spotkania. Dominująca pod kątem fizycznym Gauff wykorzystywała doskonale tę swoją przewagę. W efekcie szybko wyszła na prowadzenie 5:3. Naszą rodaczkę stać było na jeszcze jeden zryw – wybroniła się z piłki meczowej, wygrała gem, ale niestety później znów lepsza okazała się rywalka. W efekcie to ona wygrała 6:4 drugi set, a całe spotkanie 2:0.
WTA Wuhan: Magda Linette – Coco Gauff 0:2 (0:6, 4:6)