Hubert Hurkacz pokonał Thanasiego Kokkinakisa
Na początek starcia Huberta Hurkacza (6. ATP) z Thanasim Kokkinakisem (81. ATP) trzeba było czekać kilka dni. Wszystko przez ulewne deszcze, które sparaliżowały turniej w Montrealu. W sobotę Polakowi w końcu udało się wrócić na kort. Rosły tenisista zagrał swój pierwszy mecz po kontuzji kolana, której nabawił się podczas Wimbledonu.
Choć Polak imponował piekielnie mocnymi serwisami, jego rywal szybko sobie z nimi poradził. Miał szansę na przełamanie zarówno w trzecim, jak i w siódmym gemie. Australijczyk dopiął swego przy stanie 4:4. Była to bardzo zła wiadomość dla Hurkacza, który nie potrafił znaleźć sposobu na podanie swojego przeciwnika. Przy swoim gemie serwisowym Kokkinakis wykorzystał drugą piłkę setową, tym samym stawiając polskiego tenisistę pod ścianą.
Drugi set zaczął się od wymiany gemów. Widać było przede wszystkim to, że Hubert Hurkacz wreszcie złapał rytm, jeśli chodzi o utrzymanie własnego serwisu. Udało mu się też przełamać swojego przeciwnika po raz pierwszy w tym meczu, choć potrzebował do tego dwóch break pointów. Przewaga dwóch gemów pozwoliła Polakowi rozwinąć skrzydła. Chwilę po wygraniu szóstego gema zdobył cztery kolejne punkty z rzędu i był już o krok od wygrania seta. Kokkinakis próbował się bronić, lecz szósta rakieta świata nie dała za wygraną.
Stało się więc jasne, że do wyłonienia zwycięzcy tego meczu potrzebny będzie trzeci set. Na początku tej partii Hurkacz znów został wystawiony na próbę. Kokkinakis mógł go przełamać już w drugim gemie. Polakowi udało się jednak wyjść z opresji. Mimo dużych emocji sytuacja na korcie nieco się uspokoiła. Obaj zawodnicy z dużą łatwością wygrywali swoje gemy serwisowe, choć trzeba przyznać, że mogło się to zmienić przy stanie 3:3. Hurkacz miał już dwa break pointy, ale ich nie wykorzystał.
Mecz ostatecznie skończył się scenariuszem dobrze znanym kibicom Hurkacza. Mowa oczywiście o tie-breaku. W kluczowym momencie wracający po kontuzji Polak wytrzymał ciśnienie i mimo problemów wygrał pojedynek, który trwał ponad dwie godziny. W 1/8 finału Hubert Hurkacz zagra z Arthurem Rinderknechem z Francji, który ma za sobą wygraną z Flavio Cobollim.
Thanasi Kokkinakis – Hubert Hurkacz 6:4, 3:6, 6(6):7