Jan Zieliński dostał premię za zwycięstwo na Wimbledonie
Po Wimbledonie uwaga polskich kibiców skupiła się na porażkach Igi Świątek i Huberta Hurkacza. Nieco w cieniu gwiazd była para Jan Zieliński/Su-wei Hsieh, która w niedzielę pokonała meksykańską parę Santiago Gonzalez – Giuliana Olmos w finale gry mieszanej. Tym samym Jan Zieliński jako jedyny Polak wrócił z Wimbledonu z tarczą.
Z sukcesem polsko-tajwańskiego duetu wiązała się premia finansowa. Jak podaje portal “Fakt”, triumfatorzy Wimbledonu dostali 130 tysięcy funtów do podziału. Oznacza to, że Zieliński zarobił 175 tysięcy złotych. Wydawałoby się, że jest to bardzo duża kwota. To jednak nic w porównaniu z tym, co za grę na Wimbledonie dostał Carlos Alcaraz, który w finale gry pojedynczej pokonał Novaka Djokovicia. Według doniesień medialnych po występach na londyńskich kortach na konto 21-letniego Hiszpana trafiły miliony euro.
Tak naprawdę nie trzeba nawet być gwiazdą tenisa, żeby zbliżyć się do kwot, które dostał Zieliński, a więc czołowy tenisista w swojej kategorii. Polak tylko w tym roku wygrał dwa turnieje wielkoszlemowe wraz z swoją partnerką, lecz te osiągnięcia nie przynoszą wielu korzyści finansowych. Za sam udział w pierwszej rundzie turnieju gry pojedynczej zawodnicy dostali 60 tysięcy funtów, a więc prawie połowę tego, co dostał 27-latek.