Iga Świątek znów musi odrabiać straty
Iga Świątek ma za sobą trudny początek sezonu. Polce nie pomógł nawet powrót na nawierzchnię ziemną. Nie potrafiła obronić m.in. tytułu zwyciężczyni French Open. W półfinale wielkoszlemowego turnieju przegrała z Aryną Sabalenką. Kolejne porażki sprawiły, że raszynianka straciła sporo punktów w rankingu WTA. Po zakończeniu zawodów w Paryżu zajmowała siódme miejsce.
Po piątkowym meczu Madison Keys z Dianą Sznajder w ćwierćfinale turnieju Queens Club Championship stało się jasne, że polska tenisistka nie utrzyma tej lokaty. Przed spotkaniem Amerykanka traciła do 24-latki 26 punktów. Żeby przeskoczyć Świątek, musiała pokonać Sznajder.
Ostatecznie Keys dopięła swego, choć rywalka nie zamierzała się poddawać. Amerykanka wygrała mecz po trzysetowym boju. Oznacza to, że jej przewaga nad Polką obecnie wynosi 61 “oczek” – a to jeszcze nie koniec. W półfinale triumfatorka Australian Open zmierzy się z Tatjaną Marią (Niemcy) lub Jeleną Rybakiną (Kazachstan).
Może się więc okazać, że Keys umocni się na swojej pozycji. Jeśli chodzi o Igę Świątek, ostatni raz tak nisko w rankingu WTA była w lutym 2022. Polka może pocieszać się jedynie tym, że wkrótce nie będzie musiała bronić punktów zdobytych rok temu. Wszystko przez to, że zaczyna się rywalizacja na kortach trawiastych. Próbą generalną przed Wimbledonem będzie dla niej turniej rangi WTA 500 w Bad Homburg (Niemcy).