Iga Świątek przyznała się do zakazanej substancji w organizmie
W czwartkowe popołudnie Iga Świątek przekazała fanom smutną wiadomość. Okazało się, że w sierpniu wykryto u niej stężenie trimetazydyny wynoszące 0,05 ng/ml. Jest to bardzo mała wartość. Tenisistka poinformowała w mediach społecznościowych, że ta substancja była zawarta w leku z melatoniną, którą zawodniczka przyjmuje, aby przy wielu podróżach móc łatwiej zasnąć. W tym przypadku doszło do błędu fabrycznego. Ten lek ogólnie nie jest zabroniony, ale ten przyjęty przez Polkę zawierał w sobie wspomnianą wcześniej substancję. Świątek została oczyszczona z zarzutów.
Iga Świątek tłumaczyła się, że sama nigdy wcześniej nie słyszała o trimetazydynie. Cała sprawa bardzo wstrząsnęła tenisistką. 23-latka została jednak uniewinniona, stąd kara jaka ją czeka to miesiąc zawieszenia, który kończy się za 8 dni. Świątek nie mogła wziąć udziału w tym czasie w turnieju Seulu, Pekinie i Wuhan. W oświadczeniu przyznała, że teraz spokojnie przygotowuje się do nowego sezonu.