Iga Świątek nie dała szans 19-latce
Iga Świątek nie ma sobie równych w Seulu. W pierwszych meczach po US Open pokonała Soranę Cirsteę i Barborę Krejcikovą. Kilka godzin po wygranej z Czeszką wiceliderka rankingu WTA wróciła na kort. Tym razem jej przeciwniczką była Maya Joint (46. WTA) z Australii. W ćwierćfinale zawodów rangi WTA 500 19-latka nieoczekiwanie pokonała Clarę Tauson w dwóch setach.
Szybko stało się jednak jasne, że Świątek jest dużo lepsza od swojej rywalki. Wygrała pierwszego seta 6:0 po 25 minutach gry. Joint popełniała bardzo dużo niewymuszonych błędów. Polska tenisistka otworzyła piekarnię po raz 15. w tym sezonie. Nie było widać tego, że ma za sobą mecz z Krejcikovą.
Po krótkiej przerwie Australijka wygrała swojego pierwszego gema w tym spotkaniu. Nie załamała się, gdy Świątek wygrała jej podanie przy stanie 1:1. Miała nawet dwa break pointy, lecz druga rakieta świata wyszła z opresji. Następnie Polka powiększyła swoją przewagę. Okazało się jednak, że Joint nie powiedziała ostatniego słowa. Udało jej się wygrać podanie Polki. Nie doszło jednak do sensacyjnego zwrotu akcji. Świątek szybko odzyskała kontrolę nad meczem i wygrała drugą partię 6:2.
Iga Świątek zagra w finale po raz czwarty w tym sezonie. Po porażce z Jessicą Pegulą w Bad Homburg triumfowała na Wimbledonie i w Cincinnati Open. Teraz będzie mogła przedłużyć swoją serię zwycięstw. Polka czeka już tylko na wynik spotkania Katerina Siniakova – Jekaterina Aleksandrowa. Ten mecz rozpocznie się o godzinie 11:30. Z kolei finałowe starcie zaplanowano na niedzielę.
Iga Świątek – Maya Joint 6:0, 6:2