Iga Świątek nie dała większych szans Aleksandrowej
Iga Świątek zaczęła US Open od efektownej wygranej z Emilianą Arango z Kolumbii. Druga rakieta świata miała jednak problemy w następnych rundach. Susan Lamens z Holandii zdołała wygrać jednego seta. Z kolei w starciu z Anną Kalinską Polka musiała odrabiać stratę czterech gemów.
W czwartej rundzie los skojarzył ją z Jekateriną Aleksandrową (12. WTA), która wyrzuciła z turnieju m.in. doświadczoną Laurę Siegemund. Na początku poniedziałkowego starcia Świątek wymieniła się gemami serwisowymi z rywalką. Wydawało się, że wiceliderkę rankingu czeka niezwykle trudne starcie. Przy stanie 3:3 Aleksandrowa popełniła błąd, który pozwolił Polce wrócić na prowadzenie. Raszynianka popisała się też fantastycznym uderzeniem.
Pod koniec pierwszej partii nerwy znów dały o sobie znać. Świątek zdobyła drugie przełamanie po dwóch błędach serwisowych przeciwniczki. Aleksandrowa ma czego żałować, bowiem w dziewiątym gemie prowadziła już 40:15. Ostatecznie przegrała pierwszego seta 3:6.
Po krótkiej przerwie Iga poszła za ciosem. Była bliska przełamania już w pierwszym gemie serwisowym Aleksandrowej. Dopięła swego przy stanie 2:1. Rosjanka nie radziła sobie m.in. z serwisem przeciwniczki. Świątek miała na swoim koncie aż sześć asów.
Rosyjska tenisistka starała się grać agresywnie i ryzykownie. Przez to popełniała jednak błędy, które bezlitośnie wykorzystywała Polka. Choć walczyła do samego końca, Świątek była nie do zatrzymania. W decydującym gemie obroniła trzy break pointy i wygrała mecz 6:3, 6:1. W ćwierćfinale US Open wiceliderka rankingu WTA zmierzy się ze zwyciężczynią starcia Amanda Anisimowa (9. WTA) – Beatriz Haddad Maia (22. WTA).
Jekaterina Aleksandrowa – Iga Świątek 3:6,