Iga Świątek była bezradna
Iga Świątek zaczęła turniej w Madrycie od udanego rewanżu na Alexandrze Eali, choć trzeba przyznać, że zawodniczka z Filipin była blisko sprawienia kolejnej niespodzianki. Następnie raszynianka uporała się z Lindą Noskovą i Dianą Sznajder. W ćwierćfinale czekała na nią Madison Keys, a więc zawodniczka z czołowej piątki światowego rankingu. Choć starcia obu pań częściej wygrywała Świątek, Amerykanka mogła pochwalić się dwoma triumfami na kortach ziemnych.
Doświadczona zawodniczka szybko wzięła się do roboty. Po dwóch break pointach udało jej się przełamać serwis Polki. Następnie powiększyła swoją przewagę nad rywalką. Świątek nie potrafiła znaleźć sposobu na podanie Keys. Jakby tego było mało, jej frustracja rosła z każdą minutą. 23-latka popełniała masę niewymuszonych błędów. Przy stanie 0:5 nie wytrzymała. Z całej siły cisnęła rakieta o ziemię. Amerykanka wykorzystała problemy drugiej rakiety świata i wygrała pierwszego seta 0:6. Taka porażka przytrafiła się Polce po raz pierwszy od czterech lat. Choć trudno w to uwierzyć, partia otwierająca hitowy mecz trwała zaledwie 24 minuty.
Świątek złapała wiatr w żagle
Po krótkiej przerwie Iga Świątek wygrała swojego pierwszego gema w tym spotkaniu. Co więcej, udało jej się przełamać serwis Keys przy stanie 1:2. Polka powtórzyła ten wyczyn w szóstym gemie. Wydawało się, że jej serwis zaczyna coraz lepiej funkcjonować. Keys nie zamierzała jednak składać broni. Potrafiła nawet odrobić stratę przełamania. To jednak nie wystarczyło do zwycięstwa w drugim secie. 23-latka wykorzystała drugą piłkę setową i wyrównała stan rywalizacji.
Na początku decydującego seta obie zawodniczki wymieniały się gemami. Punkt zwrotny miał miejsce przy stanie 2:2. Po długiej walce Świątek wygrała gema serwisowego przeciwniczki. Chwilę później prowadziła już dwoma gemami.
Jak się okazało, wiceliderka światowego rankingu już nie wypuściła zwycięstwa z rąk. Wygrała trzeciego seta 6:2 po kolejnym przełamaniu, tym samym gwarantując sobie awans do półfinału zawodów. Zmierzy się w nim ze zwyciężczynią starcia Coco Gauff – Mirra Andriejewa. Mecz rozpocznie się o godzinie 15:00.