W drodze do ćwierćfinału US Open Amanda Anisimova pokonała kolejno: Kimberly Birrell (83. WTA), Mayę Joint (43. WTA), Jaqueline Cristian (50. WTA) i Beatriz Haddad Maię (22.). W środę mierzyła się z Igą Świątek, z którą niecałe dwa miesiące temu spotkała się w finale Wimbledonu. Polka wtedy wygrała: 6:0, 6:0. To była deklasacja. Mecz trwał zaledwie 57 minut. Tym razem tyle czasu trwał tylko pierwszy set, w którym lepsza okazała się Amerykanka, wygrywając 6:4.
Na półmetku drugiego seta było 3:3, ale dość szybko Anisimova prowadziła już 5:3. – To był kolejny gem, w którym źle wyglądał serwis Igi. Sytuacja nie jest trudna. Ona jest dramatyczna – komentował Marek Furjan na antenie Eurosportu. Chwilę później Anisimova (nr. 9 rankingu) ustaliła wynik meczu na 6:3.
– To był bardzo wymagający mecz, bo Iga jest jedną z najtrudniejszych rywalek. Pracowałam na ten sukces bardzo ciężko – powiedziała po meczu wyraźnie zmęczona Amerykanka. W półfinale Anisimova zagra ze zwyciężczynią starcia Naomi Osaka – Karolina Muchova.
Droga Świątek do ćwierćfinału
Świątek wcześniej pokonała Emilianę Arango (84. WTA), Suzan Lamens (66. WTA), Annę Kalinskają (29. WTA) oraz Jekatierinę Aleksandrową (12. WTA). Tegoroczny US Open kończy jednak na ćwierćfinale. W 2022 roku Polka świętowała triumf w Nowym Jorku. W tym roku Iga wygrała jeden wielkoszlemowy turniej (Wimbledon), a w każdym z turniejów awansowała co najmniej do ćwierćfinału.