Hubert Hurkacz robi sobie dłuższą przerwę
Hubert Hurkacz zmaga się z kontuzją kolana od Wimbledonu 2024. Od tego czasu wrocławianin nie mógł utrzymać formy. Jego ostatni występ miał miejsce w maju. Choć pokonał Roberto Bautistę-Aguta w pierwszej rundzie turnieju w ‘s-Hertogenbosch, przed starciem z Markiem Lajalem musiał wycofać się z rozgrywek. Z kolei w lipcu przeszedł artroskopię kolana.
W piątek rano organizatorzy turnieju w Szanghaju poinformowali, że Polak został skreślony z listy zgłoszonych. Kilkanaście godzin później “Hubi” opublikował ważny komunikat na Instagramie. Zdradził, że w tym roku już nie wystąpi.
– Drodzy kibice, chciałbym Wam bardzo podziękować za wszystkie wiadomości, wsparcie i dobre słowa, które od Was dostaję. To dla mnie ogromnie ważne i dodaje mnóstwo energii. Czuję się dobrze, wszystko idzie tak jak trzeba i wygląda naprawdę pozytywnie. Codziennie pracuję z moim zespołem na siłowni, na korcie i z fizjoterapeutą. Jednocześnie wiem, że aby wrócić do gry w turniejach i rywalizować na najwyższym poziomie, muszę być przygotowany na 110%. Dlatego najlepszą decyzją jest start w kolejnym sezonie – w pełni gotowy do walki. Dziękuję, że jesteście ze mną i do zobaczenia już wkrótce na turniejach! – napisał Hurkacz.

Choć na początku roku Hurkacz znajdował się w pierwszej dziesiątce rankingu ATP, dziś zajmuje 69. pozycję. Decyzja o przerwie oznacza, że Polak będzie mógł ubiegać się o tzw. “protected ranking”. Jeśli ATP przychyli się do jego prośby, nie będzie mu groził spadek.