Hurkacz chce być gotowy na Igrzyska Olimpijskie, ale nie za wszelką cenę
W drugiej rundzie Wimbledonu stawiany w roli jednego z faworytów turnieju Hubert Hurkacz musiał poddać mecz z Arthurem Filsem. Powodem była groźnie wyglądająca kontuzja kolana. Od tego momentu zaczęła się walka z czasem. Polscy kibice zastanawiali się, czy Hurkacz zdąży na Igrzyska Olimpijskie, które zaczynają się 26 lipca. Pojawiły się też sprzeczne informacje dotyczące zabiegu, któremu miał poddać się polski tenisista. Hurkacz postanowił odnieść się do spekulacji w komunikacie opublikowanym na jego profilu na Instagramie.
– Dziękuję wszystkim za miłe wiadomości i wsparcie od czasu Wimbledonu. W poniedziałek przeszedłem zabieg, ale czuję się już lepiej i razem z moim zespołem codziennie poświęcamy dużo czasu na rehabilitację – czytamy.
27-latek twierdzi, że na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu jego celem jest zdobycie medalu. Zaznaczył też, że na ostateczną decyzję w sprawie gry na turnieju jeszcze przyjdzie czas.
– Marzeniem każdego sportowca jest reprezentowanie swojego kraju na Igrzyskach Olimpijskich i chcę mieć pewność, że jestem w pełni sprawny i gotowy przed podjęciem ostatecznej decyzji o wejściu na kort. Celem jest nie tylko udział, ale zdobycie medalu dla mojego kraju. Będę informował Was o moich postępach – obiecał.
Oprócz udziału w turnieju gry pojedynczej Hurkacz miał tworzyć parę z Janem Zielińskim w grze podwójnej. Co więcej, rosły tenisista był też szykowany do turnieju gry mieszanej. Jego partnerką miała być Iga Światek. Na razie wszystkie plany są jednak wstrzymane.