Hurkacz grał z Nakashimą od środy
Spotkanie zostało wznowione od stanu 6:5 dla Nakashimy, gdyż w środę zdecydowano się na jego przerwanie ze względu na warunki atmosferyczne. Hurkacz błyskawicznie odrobił jednak straty przy własnym serwisie i doprowadził do tie-breaka. Niestety, w 13. gemie Polak popełniał zbyt dużo niewymuszonych błędów i ostatecznie przegrał 2:7 i całego seta 6:7.
Drugi set mógł rozpocząć się nieciekawie, gdy Hurkacz przegrywał przy swoim serwisie 0:30. Od tamtej pory obudził się jednak i wygrał cztery kolejne akcje oraz całego gema. Co więcej – Nakashima na tyle zestresował się przegraną szansą na przełamanie, że swoje podanie również oddał, i to do zera. Po dwóch gemach było więc 2:0 dla Polaka. Kiedy wydawało się, że za moment „Hubi” dorzuci swoje podanie, pojawiły się niespodziewane problemy i zrobiło się 0:40. Wtedy jednak znać o sobie dały stalowe nerwy Polaka oraz kapitalny serwis. Hurkacz wygrał kolejne pięć piłek i wyszedł na prowadzenie 3:0. Na domiar wszystkiego, tenisista z Wrocławia przełamał swojego rywala w kolejnym gemie i zrobiło się już 4:0. Po dorzuceniu swojego podania stało się jasne, że Hurkacz nie ma prawa przegrać drugiej partii. I choć Amerykanin zdołał zachować honor i wygrał swój gem serwisowy, tak po chwili przy serwisie Polaka był już bez szans. 1:1 w setach.
Trzeci set rozpoczął się od dosyć pewnie wygranych gemów serwisowych obu panów. Wtedy nad Paryżem znów pojawił się rzęsisty deszcz i sędzia zarządził przerwanie spotkania. Panowie powrócili na kort po około godzinie. Wówczas swój koncert kontynuował Hurkacz, który najpierw przełamał Amerykanina, a po chwili dorzucił własne podanie i wyszedł na prowadzenie 3:1. Kolejne gemy to pewnie wygrywane serwisy przez obu tenisistów i doprowadzenie do stanu 5:3. W decydującym momencie Nakashima przegrał swoje podanie i tym samym całego seta 3:6. Hurkacz na prowadzeniu.
Czwarty set to gra bez przełamań i doprowadzenie do stanu 5:5. W tamtym momencie nad Paryżem znów zebrały się czarne chmury i sędziowie byli zmuszeni po raz trzeci przerwać spotkanie. Panowie wrócili na kort dopiero ok. godziny 17:00 (spotkanie rozpoczęło się o 11:00). Wówczas „Hubi” pewnie wygrał swoje podanie i wyszedł prowadzenie. Po chwili problemów Nakashima zwyciężył na przewagi gema przy własnym serwisie i tym samym doprowadził do drugiego w tym meczu tie-breaka. W decydującym momencie Hurkacz był lepszy wygrywając 7:5 i całe spotkanie 6:7 6:1 6:3 7:6. W 3. rundzie Rolanda Garrosa Polak zmierzy się ze zwycięzcą pojedynku Denis Shapovalov / Frances Tiafoe.