Hurkacz mówi otwarcie o braku sukcesów
Druga połowa sezonu 2024 nie była udana dla Huberta Hurkacza. Wrocławianin zmagał się z kontuzją kolana, której nabawił się podczas Wimbledonu. 27-latek podjął kilka prób powrotu na kort. Zagrał łącznie w pięciu turniejach, lecz za każdym razem odpadał w pierwszej rundzie. Po porażce z Jordanem Thompsonem na US Open popularny “Hubi” podjął ryzykowną decyzję. Polak postanowił zakończyć współpracę z Craigiem Boyntonem, który wprowadził go do pierwszej dziesiątki rankingu ATP.
Pod wodzą amerykańskiego trenera Hurkaczowi nie udało się zatriumfować w turnieju wielkoszlemowym. Tenisista z Wrocławia twierdzi, że po zmianie szkoleniowca może to osiągnąć.
– Chcę iść do przodu, chcę osiągnąć dużo więcej niż do tej pory. Oczywiście dobrze spędziliśmy czas z “CB”. Jest naprawdę świetnym człowiekiem, jestem bardzo wdzięczny za czas, który razem spędziliśmy. Dużo się od niego nauczyłem, ale jestem głodny sukcesów. To nie jest pozycja, w której chcę być. Chcę wygrywać prestiżowe turnieje i Wielkie Szlemy. Wierzę, że jeśli poprawię niektóre elementy, mogę to zrobić. W tym wszystkim chodzi o rozwój i stawanie się lepszym – powiedział.
Pod koniec listopada poznaliśmy nazwisko zastępcy Boyntona. Nowym opiekunem Hurkacza został Nicolas Massu. Co więcej, w roli konsultanta zatrudniony został legendarny Ivan Lendl. Obecnie Polak przygotowuje się do pierwszego występu na drużynowym turnieju United Cup. 30 grudnia “Hubi” zmierzy się z Casprem Ruudem.