Hubert Hurkacz o wycofaniu z Igrzysk Olimpijskich
Informacja o wyspofakniu Huberta Hurkacza z Igrzysk Olimpijskich spotkała się z mieszanymi reakcjami. Nie brakowało kibiców, którzy życzyli tenisiście jak najwięcej zdrowia, ale i tych, którzy zalali go krytyką za uniemożliwienie startu biało-czerwonych w turnieju mikstowym. Do tej pory wrocławianin nie zabierał głosu w tej sprawie, ale wszystko zmienił wywiad dla Eurosportu.
W trakcie drugiej rundy tegorocznego Wimbledonu rozpoczął się koszmar Hurkacza. Polak doznał kontuzji, która wykluczyła go z udziału w turnieju. Dwa tygodnie temu wrocławianin przeszedł zabieg, po którym rozpoczął ekspresową rehabilitację. Wszystko w jednym celu – występ na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, który jak już wiemy, nie zostanie zrealizowany.
– Przy operacji wycinania części łąkotki normalny powrót jest po kilku miesiącach, więc wiedzieliśmy, że to będzie bardzo trudne zadanie, aby dać sobie szansę wystąpić w Igrzyskach – zdradził Hurkacz w rozmowie z Eurosportem.
Próby ratowania olimpijskiego startu wiązały się z delikatnym ryzykiem. Hurkacz przeszedł zabieg, a nie bardziej inwazyjną operacją. W minioną niedzielę próbował wrócić na kort, ale jak sam przyznał, nie był w stanie normalnie się poruszać. Zapadła więc decyzja o wycofaniu z Igrzysk i odłożeniu olimpijskiego marzenia na, być może, cztery kolejne lata.
– Robiliśmy wszystko, co możemy, żeby tam się znaleźć bo to było naszym marzeniem, naszym celem w tym roku, żeby zagrać w Igrzyskach, walczyć o medale – podsumował przybity tenisista.
Wycofanie Hurkacza z rywalizacji wiązało się również z tym, że w Paryżu nie wystąpi Jan Zieliński, który był rezerwowym w mikście. Największą szansą medalową pozostaje więc turniej singlowy z udziałem Igi Świątek.