Hubert Hurkacz gra dalej! Ponad dwugodzinny bój
Od meczu z Amerykaninem Marcusem Gironem (47. WTA) Hubert Hurkacz rozpoczął rywalizację w tegorocznym turnieju w Tokio. Polak był faworytem meczu i nie zawiódł. Od pierwszych akcji był bardzo pewny na korcie i widać było, że jest zdeterminowany, aby odnieść zwycięstwo. Choć obaj tenisiści szli “łeb w łeb” i wygrywali gemy naprzemiennie, to lepsze wrażenie na korcie sprawiał Polak. Po 34 minutach rywalizacji miał już piłkę setową, którą pewnie wykorzystał. Pierwsza partia zakończyła się wynikiem 6:4.
Druga partia rozpoczęła się znów od wygranego gema przez Hurkacza. Z minuty na minutę Polak wyglądał coraz lepiej i po kwadransie rywalizacji w drugim secie prowadził już 3:1. Niestety w kolejnych minutach wrocławianin przegrał dwa kolejne gemy i znów był remis (3:3). W końcówce wracały koszmary Huberta Hurkacza, który nie potrafił wykorzystać swojej przewagi i lepszej gry na korcie. Giron doprowadził do remisu 6:6 i o losach drugiej partii zdecydować miał tie-break. W nim niestety górą był Amerykanin, który doprowadził do trzeciego seta.
Decydująca partia rozpoczęła się bardzo dobrze dla Hurkacza. Po kilku minutach prowadził 2:0. Niestety znów nie zdołał utrzymać przewagi nad rywalem. Kolejne gemy były dość wyrównane. Ostatecznie jednak Polak był górą w secie i całym meczu, wygrywając trzecią partię do 4. Cały mecz trwał ponad dwie godziny.
Hubert Hurkacz w 2. rundzie turnieju w Tokio zmierzy się z lepszym z pary Jack Draper – Mattia Bellucci. Spotkanie odbędzie się w piątek 27 września.
Hubert Hurkacz (8. WTA) – Marcus Giron (47. WTA) 6:4, 6:7 (5), 6:4